Już wkrótce czeka nas rozliczanie PIT-ów, a w związku z tym, czas na podjęcie decyzji, komu przekazać 1,5 % swojego podatku.
Jeśli jeszcze nie zdecydowaliście, przypominamy Wam o wyjątkowej dziewczynce, Anielce Bednarz z Lipowej.
Anielka urodziła się 28 lutego 2018r. w Szpitalu Wojewódzkim w Bielsku-Białej. Niestety poród zaczął się przedwcześnie... o dużo za wcześnie! Dziewczynka przyszła na świat dokładnie w 25 tygodniu ciąży z wagą 400 gram. Mieściła się w dłoni i była jednym z najmniejszych wcześniaków w Polsce! Od razu po narodzinach trafiła do inkubatora. Rodzice dziewczynki nie mogli jej nawet potrzymać, przytulić 😢
Ze względu na skrajne wcześniactwo została przetransportowana do Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach, gdzie przez cztery miesiące, które jak się domyślacie, ciągnęły się w nieskończoność, państwo Bednarzowie mogli na swoją księżniczkę, jedynie patrzeć przez szklaną szybę…
Anielka, która już na starcie musiała walczyć o życie, nie poddała się i okazała się prawdziwą wojowniczką!
Po pół roku pobytu w katowickim szpitalu, nastał dzień, na który czekali rodzice i cała rodzina Anielki... mała księżniczka, mogła jechać do domu.
Niestety, radość z obecności córeczki, szybko przyćmiły problemy z jej zdrowiem. Skrajne wcześniactwo spowodowało u Anielki wiele wad rozwojowych. Ma zmiany neurologiczne i wzmożone napięcie mięśniowe.
Anielka za miesiąc skończy 5 latek. Jest to niezwykle pogodna i radosna dziewczynka. Dzielnie walczy i nie poddaje się przeciwnościom losu. W tej trudnej walce wspierają ją rodzice Krystyna i Marcin Bednarzowie, dla których dziewczynka jest oczkiem w głowie.
Anielka zmaga się z licznymi problemami związanymi ze skrajnym wcześniactwem. Nadal nie chodzi, nie mówi, ma poważną wadę wzroku. Ma także trudności z jedzeniem, dlatego jest karmiona pozajelitowo. Dodatkowo boryka się z napięciem mięśniowym, ma skoliozę i dziecięce porażenie mózgowe.
Aby tego było mało, w zeszłym roku zdiagnozowano u dziewczynki padaczkę.
Jednak w tym małym ciałku siedzi ogromny duch walki.
- Anielka nie mówi, ale uczymy się komunikować korzystając z AAC (komunikacji alternatywnej). Anielka jest dokarmiana pozajelitowo ale nie poddajemy się, korzystamy z pomocy specjalistów, którzy pomagają nam oswajać się z jedzeniem, ciesząc się z najmniejszego zjedzonego kawałka. Anielka ma poważna wadę wzroku, ale codziennie pokazujemy jej, że świat i to co nas otacza jest piękne. Nasza Anielka nie chodzi samodzielnie, jednak codziennie walczy o maleńki krok do przodu, korzystając z pomocy lekarzy, fizjoterapeutów i ortopedów. Aktualnie staramy się zatrzymać postępująca skoliozę. Anielka ma także rozpoznaną padaczkę. - mówią rodzice dziewczynki - Cały czas wymaga zaopatrzenia w specjalistyczne pomoce ortopedyczne, których koszt potrafi przekraczać kilka tysięcy, a dofinansowanie NFZ pokrywa tylko małą część ich zakupu. Dlatego prosimy ludzi o wielkim sercu sercu, o pomoc dla naszej kochanej córeczki.
Dzięki ludziom dobrej woli, uzbierano pieniądze na wózek inwalidzki, ortezy na nóżki i rączki, stabilizujący gorset, a także pionizator dynamiczny. Wszystko to pomocne jest w utrzymaniu równowagi i potrzebne do dalszej rehabilitacji.
W tym roku, rodzice ponownie proszą o wsparcie!
W rozliczeniu, od tego roku zamiast 1% podarujemy 1,5% swojego podatku.
JAK PRZEKAZAĆ 1,5% PODATKU ???
To bardzo proste! W odpowiednich rubrykach zeznania podatkowego (które są zatytułowane "Wniosek o przekazanie 1,5% podatku należnego na rzecz organizacjo pożytku publicznego OPP") wpisujecie numer KRS, wyliczoną kwotę i cel.
Warto wiedzieć !
Jeżeli nie przekażecie 1,5% , wówczas nie zapłacicie mniejszego podatku ani też te pieniądze nie trafią do Waszej kieszeni, tylko po prostu idą na rzecz Skarbu Państwa.
Dlatego nie zastanawiajcie się nad decyzją!
Prosimy, pamiętajcie przy rozliczeniu o Anielce! Was to nic nie kosztuje, a Anielce pomoże w dalszej walce o sprawność.
A jeśli chcecie bardziej zaangażować się w pomoc Lipowiance, to podajemy nr konta, na który można wpłacać darowizny, które przeznaczone zostaną na leczenie i rehabilitację Anielki.
Fundacja Pomocy Dzieciom
34-300 Żywiec ul. Witosa 3
Nr konta 13 8137 0009 0014 5802 2000 0010
Z dopiskiem Aniela Bednarz - darowizna
⇛ Utworzona została także ZBIÓRKA dla dziewczynki na stronie zrzutka.pl. Szczegóły TUTAJ.
⇛ Dodatkowo na Facebooku działa grupa "LICYTACJE DLA ANIELKI", na której możecie wylicytować piękne rzeczy, a przy okazji wspomóc leczenie Anielki.
Zapraszamy do dołączenia do grupy i aktywnego uczestnictwa.
We środę, 18 stycznia 2023r. odbyły się w Lipowej
obchody upamiętniające 83. rocznicę rozstrzelania proboszcza ks. Ferdynanda Sznajdrowicza wraz z kilkudziesięcioma
mieszkańcami gminy Lipowa, a także z Radziechów i ze Szczyrku, przez Niemców 18 stycznia 1940r. w Katowicach –
Brynowie.
O godz. 10:50 na Placu ks. F. Sznajdrowicza w Lipowej zebrali się druhowie z OSP i MDP, poczty sztandarowe z OSP i ze szkół z gminy Lipowa, skąd wszyscy udali się do kościoła św. Bartłomieja, gdzie o godz. 11:00 rozpoczęła się uroczysta Msza Święta.
W nabożeństwie przewodniczył ks. proboszcz Jan Kudłacik.
Towarzyszyli mu wikary ks. Mariusz Zemanek, proboszcz parafii w
Słotwinie ks. Władysław Sporek, a także nasz rodak z Lipowej, ks.
Leszek Semik - proboszcz z parafii św. Anastazji w Los Angeles oraz kapelan 133
Batalionu Lekkiej Piechoty ks. Rafał Stwora.
W nabożeństwie udział
wzięli przedstawiciele władz, szkół i organizacji, rodziny
pomordowanych, zaproszeni goście oraz mieszkańcy.
Podniosły charakter
uroczystości podkreślała orkiestra dęta działająca przy OSP
Leśna.
Po Mszy Świętej wszyscy
udali się pod Pomnik Ofiar II Wojny Światowej i tablicę pamiątkową.
Tutaj odbyły się dalsze
uroczystości, które poprowadził ppor. Remigiusz Kopeć.
Przed
pomnikiem, wartę pełnili żołnierze Wojsk Obrony Terytorialnej.
Swoją obecnością
zaszczycili: poseł na Sejm RP Kazimierz Matuszny, poseł na Sejm RP
Przemysław Drabek, senator RP Andrzej Pająk, wicestarosta żywiecki
Stanisław Kucharczyk, radna powiatu żywieckiego Jadwiga Jakubiec,
zastępca burmistrza Żywca Marek Czul, dowódca 133. Batalionu Lekkiej Piechoty z Cieszyna ppłk. Daniel Baron, kapelan 133. Batalionu Lekkiej Piechoty ks. Rafał Stwora, proboszcz parafii w
Lipowej ks. Jan Kudłacik, wikary parafii w Lipowej ks. Mariusz
Zemanek, proboszcz parafii w Słotwinie ks. Władysław Sporek, nasz
rodak- proboszcz z parafii św. Anastazji w Los Angeles ks. Leszek Semik,
przewodniczący Rady Gminy Lipowa Andrzej Binda wraz z
radnymi, sekretarz urzędu gminy Krystyna Kućka, skarbnik urzędu
gminy Aneta Magiera, pracownicy urzędu gminy, dyrektorzy placówek
oświatowych wraz z nauczycielami, prezesi OSP z terenu gminy Lipowa wraz z druhami,
sołtysi, członkinie Koła Gospodyń Wiejskich, przedstawiciele
Regionalnego Zespołu Pieśni i Tańca Lipowianie, rodziny
pomordowanych oraz mieszkańcy.
W obchodach, po raz
pierwszy w Lipowej udział wzięła wojskowa asysta honorowa - 133 Batalion Lekkiej Piechoty z
Cieszyna, który został powołany do służby w 2019r. Batalion
wchodzi w skład 13. Śląskiej Brygady Obrony Terytorialnej w
Katowicach. Dowódcą batalionu jest ppłk Damian Baron.
Dowódcą uroczystości
był por. Adrian Michalak, dowódcą kompani honorowej
ppor. Damian Sypień.
Okres między wrześniem
1939r. a majem 1945r. był czasem okrutnych zbrodni, prześladowań
oraz ludobójstwa na niewyobrażalną dotąd skalę. Był to czas, w
którym całkowicie podeptano godność i prawa człowieka.
W PAMIĘCI MIESZKAŃCÓW NA ZAWSZE...
Ksiądz Ferdynand Sznajdrowicz zajmuje ważne miejsce w historii Lipowej. Był on nie tylko gorliwym kapłanem, ale i wielkim patriotą, jak również opiekunem wszystkich biednych i potrzebujących pomocy. Szczególnie troszczył się o chorych mieszkańców, a swoje usługi wykonywał za darmo. Leczył ludzi i miał dobre rozeznanie w chorobach, a przepisane recepty były honorowane w aptece.
Posiadał on znajomość wiedzy medycznej, gdyż zanim wstąpił do seminarium, przez pewien czas studiował medycynę. Zdobyte wiadomości okazały się bardzo pomocne, gdyż w tamtych czasach nie było systematycznej opieki lekarskiej na wsi.
Kapłan dbał także o oświatę i kulturę narodową tutejszej ludności. Wyróżniał się wśród okolicznych duszpasterzy dynamizmem i mocną osobowością.
We wrześniu 1939 roku cofające się i okrążone już oddziały
polskie zakopały pewną ilość broni, aby nie wpadła w ręce
Niemców. Pomocy tej akcji udzieli żołnierzom górale z Lipowej. W
zabezpieczeniu broni główną rolę odegrał Michał Jakubiec (ur.
17 maja 1894r.) rodem z Lipowej, zawodowy starszy sierżant z
Pułku Strzelców Podhalańskich stacjonującego w Wadowicach. On sam
schował w swym obejściu 4 karabiny maszynowe. W pierwszych
miesiącach okupacji założył tutaj placówkę Tajnej Organizacji
Wojskowej (TOW).
W grudniu 1939 r. w
okolicznościach dotychczas niezupełnie wyjaśnionych gestapo
dowiedziało się o broni ukrytej przez mieszkańców Lipowej i
wszczęto w tej sprawie śledztwo. W przeddzień świąt Bożego
Narodzenia przeprowadzono pierwsze aresztowania, zatrzymując 7 osób.
W dniu 29 grudnia ujęto 9 osób, a 2 stycznia 1940 r. 6 osób.
Śledztwo zataczało coraz to szersze kręgi i aresztowania nie
ustawały. W dniu 10 stycznia w lochach gestapo w Żywcu znalazło
się już 39 osób, a wśród nich proboszcz z Lipowej ks. Ferdynand
Sznajdrowicz, który dał się poznać z nieustępliwego stanowiska
wobec okupanta, odważnych kazań oraz niesienia wsparcia parafianom
w tych ciężkich chwilach.
Ten gorliwy patriota, obdarzony wielkim hartem ducha, starał się ratować parafian i brał całą winę na siebie. Wszyscy aresztowani poddani zostali przez gestapo torturom. Sadystą, który wyróżniał się w szczególnym okrucieństwem był gestapowiec Ruppert Rohan. Jednakże nikt z przesłuchiwanych nie ujawnił
istnienia tajnej organizacji i gestapowcy nigdy nie wpadli na jej
ślad, lecz sam fakt ukrywania broni uzyskanej od polskich jednostek
wycofujących się podczas kampanii wrześniowej stawiał wszystkich
w bardzo trudnej sytuacji.
W połowie stycznia
przewieziono zatrzymanych do gestapo w Katowicach, a 17 stycznia
postawiono ich przed sądem policyjnym, który trzech z nich wyłączył
i przekazał do dalszego śledztwa, a wszystkich pozostałych, wraz z
ks. Sznajdrowiczem, skazał na karę śmierci.
Jednym ze świadków samego procesu był Józef Zuziak, jeden z trzech wyłączony ze sprawy - z przekazaniem do dalszego śledztwa. Szczęśliwie przeżył okupację. Z jego zeznań wynika, że sądzeni zachowywali się z godnością, wyróżniał się w tym względzie sierżant Jakubiec. Zuziak zeznał: - Sędzia zapytał Jakubca, dlaczego nie zgłosił o ukryciu broni i dlaczego jej nie oddał. Jako sierżant powinien dobrze wiedzieć, że broń należy oddać. On odpowiedział, że polski żołnierz miał obowiązek prędzej zginąć, niż oddać broń. Ci wtedy zamilkli i tylko jeden popatrzył na drugiego.
Procedura trwała
krótko i w tym samym dniu została zakończona. Po wyroku skazani
spędzili noc w więzieniu w Katowicach przy ulicy Mikołowskiej, a
już następnego dnia rano 18 stycznia 1940 r. po strasznych
torturach ksiądz Sznajdrowicz wraz z 35 parafianami został
rozstrzelany przy cegielni Grünfelda w Katowicach.
Śp. Józef Gruszka,
znający pomordowanych i wiele lat walczący o zachowanie tej zbrodni
w pamięci mieszkańców, w swoich dokumentacjach o tym wydarzeniu
pisał m.in.: Zginęli za posiadanie broni ufundowanej
Polskiemu Wojsku przez naród. Proces zwany sądem doraźnym odbył
się w Katowicach. Trzydziestu sześciu skazano na karę śmierci
przez rozstrzelanie. Egzekucji dokonano w parku im. Tadeusza
Kościuszki na terenach pocegielnianych 18-go stycznia 1940 roku. W
mroźnym styczniu ociekający krwią samochód nie mógł „zapalić”
i odjechał dopiero następnego dnia „zapalony” innym samochodem
spod któregoś prosektorium. Odjechał w nieznane i ludzką
niepamięć na siedemdziesiąt lat zapomnienia. Ten tragiczny odjazd
konwojenci skwitowali zbrodniczym żargonem: „Ale załatwiłem tego
klechę”, bo przed egzekucją, kiedy ksiądz Ferdynand Sznajdrowicz
chciał przemówić do współskazańców, został uderzony kolbą w
twarz i już nie przemówił, bo złamano mu szczękę. I tak przez
skrajny bandytyzm ożywiony niby w ludziach przez faszyzm, został
rozstrzelany z trzydziestoma pięcioma lipowianami. Te
informacje pochodzą z anonimu przesłanego w czasach PRL – u do
Gromadzkiej Rady Narodowej w Lipowej przez uczestnika tej egzekucji,
albo przez świadka nieujawnionego.
Ostatniego miejsca spoczynku ks. Sznajdrowicza i 35 jego parafian nie udało się zlokalizować. Udało się jedynie ustalić, że zwłoki pomordowanych zawieziono do kostnicy dwóch szpitali w Katowicach przy ul. Raciborskiej 37 i Warszawskiej 52. Następnej nocy duży samochód ciężarowy z rejestracją wojskową, wywiózł w zwłoki z obu szpitali w niewiadomym kierunku. W tym konkretnym przypadku nie sporządzono dokumentacji dla urzędu stanu cywilnego, co było w szpitalu zawsze stosowane.
Po
aresztowaniu ks. Ferdynanda Sznajdrowicza władze kościelne zwracały
się do Niemców z prośbą o jego zwolnienie. Interweniował
metropolita krakowski ks. kardynał Adam Sapieha oraz wikariusz
generalny diecezji katowickiej, ks. Strzyż. Odpowiedź nadeszła
dopiero po kilku miesiącach i była suchym zawiadomieniem o skazaniu
przez sąd ks. Sznajdrowicza na karę śmierci i o wykonaniu wyroku.
Wcześniej
jeszcze ks. Strzyż, interweniując w gestapo w Katowicach, usłyszał
od oficera Volkersta, że ks. Sznajdrowicz został rozstrzelany,
dlatego że całą winę wziął na siebie. Dodał, że postawa
księdza zmusza do wyrażania się o nim z dużym szacunkiem. Ks.
Ferdynand Sznajdrowicz zasługuje na miano BOHATERA. Narzuca się
porównywanie jego czynu z czynem ojca Maksymiliana Kolbego.
Podczas obchodów
odczytane zostały nazwiska zamordowanych rodaków:
ks. Ferdynand Sznajdrowicz
wraz z mieszkańcami z gminy Lipowa: Józef Białek, Józef Binda,
Jan Bysko, Marcin Bysko, Wojciech Grzegorzek, Michał Jakóbiec, Jan
Jasek syn Jakuba, Jan Jasek syn Józefa, Michał Jasek, Władysław
Jasek, Jan Kliś, Józef Konior(I), Józef Konior (II), Jan
Kowalczyk, Józef Kowalczyk, Wojciech Kublin, Franciszek Majdak,
Józef Majdak, Józef Matlak, Tomasz Matlak, Józef Pietraszko,
Władysław Pietraszko, Józef Repak, Stanisław Rubys, Marcin
Staniak, Jan Śliwa (I), Jan Śliwa (II), Wojciech Śliwa, Józef
Wandzel, Jan Wisła, Józef Wisła oraz Wojciech Jurasz z
Radziechów, Tomasz Motyka z Radziechów, Jan Stec ze Szczyrku,
Józef Stec ze Szczyrku.
Powyższe nazwiska
znajdują się na tablicy pamiątkowej, którą odsłonięto 1
września 2018r. podczas uroczystości związanych z 79.
rocznicą wybuchu II wojny światowej. KLIKNIJi ZOBACZ
Następnie dowódca
uroczystości por. Adrian Michalak, złożył meldunek o gotowości
do uroczystości dowódcy 133 blp ppłk Danielowi Baronowi.
Kolejno wszyscy odśpiewali
Mazurka Dąbrowskiego, w czasie którego podniesiono flagę na maszt.
Po hymnie głos zabrał
wójt Gminy Lipowa Jan Góra. Włodarz powitał wszystkich
zaproszonych gości, a także mieszkańców.
- Dla niektórych Ci,
którzy zostali rozstrzelani 18 stycznia 1940r., byli ojcami,
wujkami, dziadkami, pradziadkami, a dla mnie i dla większości tu
zgromadzonych, bohaterami, którzy w mrocznych czasach drugiej wojny
światowej, ryzykowali w imię wyższych wartości i oddali za to
życie. Wykazali się odwagą, którą trudno jest sobie wyobrazić,
nam żyjącym w wolnej Polsce. - mówił wójt Jan
Góra - Noblistka Wisława Szymborska pisała w 1957
roku: "Umarłych wieczność dotąd trwa, dokąd pamięcią się
im płaci". My pamięć o naszych bohaterach kultywujemy i
chcemy podtrzymywać jej płomień! Przekazywać go dzieciom, bo
właśnie ta pamięć mówi dużo o nas samych, o naszej lokalnej
społeczności gminy Lipowa!
W 2018r wykonaliśmy
szereg działań, aby dotrzeć do szczegółów historii o naszych
pomordowanych mieszkańcach i oddać im należytą cześć poprzez
wyrycie ich nazwisk na tablicy z granitowej płyty. Skały, która
tak jak ich charaktery i miłość do Ojczyzny, twarda jest i byle
halny jej nie zachwieje.- kontynuował wójt.
Dziś w podniosłej
asyście wojska, na tym apelu pamięci, podkreślamy ich bohaterstwo
w najbardziej dostojny sposób! Niech echo wystrzelonej przez
żołnierzy, po raz pierwszy salwy honorowej, niesie historie ich
męstwa przez kolejne pokolenia. Cześć i chwała Bohaterom.
Kolejno głos zabrał dowódca 133 blp ppłk Daniel Baron: - To byli ludzie stąd. (...)
Trzeba przypomnieć, że ci ludzie ponieśli najwyższą ofiarę, bo
nie zapomnieli wtedy kim są, że są Polakami. Nawet wtedy kiedy
jest ciężko, trzeba o tym pamiętać! Dziś stoimy tutaj, żeby
oddać im hołd i pokłonić się ich duchom. Dzisiejszy apel,
który za chwilę zostanie odczytany, nie przypada w okrągłą
rocznicę, ale nie ma to najmniejszego znaczenia, ponieważ każda
okazja jest dobra aby o poświęceniu i ofierze tych ludzi
przypominać i oddawać im należną cześć.
Następnie odczytany
został Apel Pamięci.
- Stajemy do
uroczystego Apelu Pamięci z okazji upamiętnienia zamordowanych
mieszkańców Lipowej, Słotwiny, Twardorzeczki i Ostrego wraz z
bohaterskim ks. Ferdynandem Sznajdrowiczem, złożyć hołd
znanym i nieznanym ofiarom niemieckiej okupacji tworzącym zręby
państwa polskiego oraz broniącym jego granic.
Dziś my, spadkobiercy
polskiej tradycji niepodległościowej, sięgamy do skarbnicy dokonań
walecznych przodków - naszych ojców i dziadów, którzy na
przestrzeni dziejów stawali do walki o wolność i niepodległość
Rzeczypospolitej. Przywołujemy pamięć uczestników powstań
narodowych, twórców II Rzeczypospolitej i obrońców
odzyskanej niepodległości. Wspominamy również żołnierzy z pól
bitew wszystkich frontów II wojny światowej, Polskiego Państwa
Podziemnego oraz powojennego podziemia niepodległościowego.
Wzywam wszystkich
rodaków, którzy spełnili swój obowiązek wobec Ojczyzny,
składając na jej ołtarzu największy dar - swoje życie a ich
mogiły rozsiane po całej Polsce i w świecie, są świadectwem
dziedzictwa polskiej tradycji niepodległościowej oraz naszej
pamięci i tożsamości. Stańcie do apelu! Chwała bohaterom! (...)
Po apelu batalion wykonał salwę honorową. W powietrze poszły trzykrotnie strzały,
które oddało szesnastu żołnierzy.
Przez cały czas
towarzyszyła orkiestra dęta działająca przy OSP Leśna.
Czas
na złożenie wieńców pod tablicą pamięci.
Przy dźwiękach orkiestry wieńce i znicze złożyli:
Dowódca 133. Batalionu
Lekkiej Piechoty ppłk Daniel Baron oraz szef Wojskowego Centrum
Rekrutacji w Bielsku-Białej mjr Sylwester Nicpoń.
Poseł na Sejm
RP Kazimierz Matuszny oraz poseł na Sejm RP Przemysław Drabek.
Senator RP Andrzej Pająk.
W imieniu Starostwa
Powiatowego w Żywcu - wicestarosta powiatu żywieckiego Stanisław
Kucharczyk oraz radna powiatu żywieckiego Jadwiga Jakubiec.
Zastępca burmistrza Żywca
Marek Czul.
W imieniu mieszkańców
gminy Lipowa - wójt Jan Góra oraz sekretarz Krystyna Kućka i
skarbnik Aneta Magiera.
W imieniu radnych Rady
Gminy Lipowa - przewodniczący Rady Gminy Andrzej Binda,
wiceprzewodnicząca Rady Gminy Katarzyna Skrzypek i
wiceprzewodnicząca Rady Gminy Krystyna Małysa-Brodka.
Delegacja sołtysów -
sołtys Lipowej Jan Sołtysik, sołtys Twardorzeczki Włodzimierz
Jezutek, sołtys Ostrego Tadeusz Pawlus, sołtys Słotwiny Maria
Binda-Sapeta i sołtys Leśnej Bogusław Biernat.
W imieniu Zarządu
Gminnego Związku Ochotniczych Straży Pożarnych - prezes OSP
Lipowa Ireneusz Urbański, prezes OSP Leśna Grzegorz Habdas, naczelnik OSP Sienna Maciej Adamczyk, naczelnik OSP Słotwina Michał
Byrdy i członek zarządu OSP Ostre Wacław Smolarek.
W imieniu placówek
oświatowych z terenu naszej gminy- dyr. ZSP w Siennej Iwona Cul,
dyr. ZSP w Leśnej Anna Polak, w-ce dyr ZSP w Twardorzeczce Katarzyna Żarkowska, pedagog szkolny ZSP w Słotwinie Justyna Rozmus-Górna oraz dyr. ZSP w Lipowej Janusz Caputa.
Delegacja Kół Gospodyń
Wiejskich z Gminy Lipowa.
Delegacja Młodzieżowych
Drużyn Pożarniczych Ochotniczych Straży Pożarnych z gminy Lipowa.
Delegacja Regionalnego
Zespołu Pieśni i Tańca Lipowianie.
Po złożeniu kwiatów wojskowy trębacz wykonał przejmujący sygnał utworu "Śpij kolego". Następnie orkiestra odegrała "Pieśń reprezentacyjną Wojska Polskiego".
Na koniec dowódca
uroczystości por. Adrian Michalak, złożył meldunek, dowódcy 133 blp
ppłk Danielowi Baronowi.
Dowódca kompanii honorowej, przy dźwiękach orkiestry wyprowadził pododdział z
miejsca uroczystości.
Na koniec głos jeszcze
zabrał senator RP Andrzej Pająk.
Po zakończeniu
uroczystości zaproszeni goście udali się do Miejsca
Aktywności Społecznej, gdzie czekał poczęstunek.
⇒ Zapraszamy również na fb profil radnej Ewy Jasek, na którym obejrzeć możecie filmik z obchodów KLIKNIJ TUTAJ.
ŹRÓDŁO:
Gazeta "Góral" z 24 czerwca 2013r., „Z dziejów AK na Śląsku” Juliusz Niekrasz, „Z dziejów Parafii pod wezwaniem św. Bartłomieja w Lipowej” Piela M, Józef Gruszka - dokumentacja, zdj. ks. Sznajdrowicza - Historyczna Lipowa, ŻywiecInfo- Facebook, Ewa Jasek- Facebook, YouTube