Wracamy do głośnej sprawy z zeszłego tygodnia. W czwartek, 24 września otrzymaliśmy niepokojącą wiadomość od naszej czytelniczki z prośbą o udostępnienie. Mieszkanka poinformowała nas o nietypowym zachowaniu mężczyzn poruszających się samochodem marki volvo. Jak twierdziła, pojazd jeździł za autobusem szkolnym, na trasie szkoła w Lipowej - szkoła w Twardorzeczce oraz w Brzezinach. W owym samochodzie siedziało czterech mężczyzn, obserwowali dzieci i robili zdjęcia. Poniżej screen wiadomości.
W komentarzach pod postem zawrzało. Również nasza skrzynka zrobiła się czerwona od Waszych wiadomości. Zgłosiło się wielu rodziców, którzy potwierdzili obecność czerwonego samochodu, a także robienie zdjęć przez wspomnianych mężczyzn. Samochód pojawił się także w okolicy Lipowej Podlas oraz w innych częściach Żywiecczyzny.
O całej sytuacji powiadomiony został wójt gminy Lipowa Jan Góra oraz dyrektorzy szkół, którzy podziękowali rodzicom za szybką reakcję i poinformowanie o zaistniałym fakcie.
Równocześnie dyr. ZSP w Lipowej Janusz Caputa i dyr. ZSP w Twardorzeczce Piotr Tlałka zaapelowali:
- Bądźmy czujni i każdorazowo takie niepokojące sytuacje zgłaszajmy NIEZWŁOCZNIE odpowiednim służbom.
Oczywiście o całej sytuacji poinformowana została policja.
W dniu dzisiejszym (30 września), skontaktował się z nami jeden z mężczyzn ze wspomnianego volvo oświadczając, że fotografowany był autobus, a nie dzieci nim jadące. Jak czytamy w mailu informacje godzą w ich dobre imię, a z ich strony nie było złych zamiarów oraz tu cytat: "brak podstawy prawnej do podejmowania wobec nas jakichkolwiek czynności, pisząc infantylnie nie zrobiliśmy nic złego i nie ma powodu, dla którego mielibyśmy być w centrum uwagi lokalnej społeczności, głównie w kwestiach, jak można przeczytać w komentarzach, poszukiwań nas czy wymierzaniu sprawiedliwości przez tę społeczność, a nie przez wymiar sprawiedliwości".
Panowie czują, że "kolejne wyjazdy niosą za sobą duże ryzyko eskalacji wymierzonej w nas nienawiści, dlatego do czasu wyjaśnienia sprawy obawiamy się poruszać tym samochodem".
Jak czytamy na stronie Radio Bielsko: "Podniesiony przez rodziców alarm okazał się zupełnie zbędny. Turyści, którzy przybyli w te okolicy z Warszawy, to autentyczni i zupełnie niegroźni pasjonaci motoryzacji. Fakt ten potwierdził m.in. Komisariat Policji Warszawa Białołęka, którego dzielnicowy prowadził już podobną sprawę mieszkańca swojego rewiru. Młodzi ludzie prowadzą m.in. bloga poświęconego starym autobusom i fotografują je w całej Europie.
Sprawę dokładnie zbadali i potwierdzili też funkcjonariusze żywieckiej komendy. Żadnego zagrożenia dla dzieci nie było. Dziękując za sygnały proszą, aby starać się zachować w tego typu przypadkach spokój. Niejednokrotnie już okazało się, że czyjeś niewinne intencje zostały błędnie odczytane a podniesiony alarm nakręcał niepotrzebną spiralę hejtu."
Lepsza nadwrażliwość, niż znieczulica i obojętność.
Czy aby na pewno podniesiony alarm był zupełnie zbędny? W czasach, kiedy jest tyle porwań dzieci, które w wielu przypadkach giną bez śladu, a wokół nas widzimy nietypowe zachowania, mamy siedzieć cicho i zachować spokój?
W tym przypadku, jak twierdzą panowie chodziło tylko o zdjęcia starego autobusu.
Jednak zawsze cel mógł być inny, i co wtedy? Jeśli nikt by nie zareagował, pierwsze co pojawiły by się pytania "A gdzie byli rodzice? Dlaczego nikt nic nie zauważył?"
Rodziców zastanawia, dlaczego młodzi pasjonaci nie udali się do dyrekcji szkół i nie poinformowali o chęci robienia zdjęć, np. na parkingu szkolnym - pustego autobusu, bez dzieci. Wszak jeżdżenie za autobusem szkolnym i robienie zdjęć pojazdowi, którym podróżują dzieci, nie należy do powszechnych sytuacji. Takie zdarzenie budzi zainteresowanie i nic dziwnego, że mieszkańcy poczuli niepokój.
Czujność rodziców, jak i reakcje dyrektorów szkół zasługują na pochwałę.
Sami jesteśmy rodzicami i uważamy podobnie, jak mieszkańcy, że zawsze powinniśmy mieć oczy szeroko otwarte, szczególnie jeśli chodzi o dobro dzieci.
Oczywiście miłośnikom fotografowania życzymy owocnej pracy i pięknych ujęć. Jednak Drodzy Panowie, na przyszłość, fakt fotografowania autobusu, szczególnie takiego, którym przewożone są dzieci, warto zgłosić odpowiednim organom. Właśnie po to, aby nie było ponownie sytuacji, w której rodzice martwią się o swoje pociechy.
ŹRÓDŁO:
info oraz zdjęcia otrzymaliśmy od naszej czytelniczki
foto autobusu - fb archiwum ZSP w Lipowej
info - Radio Bielsko