Choć od tegorocznego Maratonu Beskidy minęło już trochę czasu, to jesteśmy przekonani, że nikt z uczestników o nim nie zapomniał. Przygotowaliśmy dla Was relację z tego sportowego dnia, co prawda z "delikatnym poślizgiem", jednak mamy nadzieję, że nam to wybaczycie. Niestety, doba jest za krótka i pomimo, iż staramy się ją "wydłużyć", to i tak nadal brakuje czasu...
W tym naszym opóźnieniu jest jednak jeden plus... Otóż teraz, kiedy święta za pasem, miło będzie wrócić wspomnieniami do złotej polskiej jesieni i przypomnieć sobie sportowe zmagania :) Zgodzicie się z nami?
To jak zaczynamy? Zróbcie sobie coś do picia, usiądźcie wygodnie i... cofamy się do pierwszej soboty listopada...
Na początek KILKA SŁÓW O MARATONIE BESKIDY
Maraton Beskidy to najstarszy maraton górski w Polsce, który odbywa się na początku listopada w Radziechowach. Większość trasy biegnie przez naszą malowniczą gminę Lipowa, stąd też i nasze coroczne relacje. Trasa tego górskiego maratonu jest niezwykle malowniczo wytyczona... Każdy znajdzie coś dla siebie ... jest asfalt, są kamienie, leśne ścieżki, liczne podbiegi i zbiegi...
To wydarzenie sportowe przyciąga miłośników marszów i biegów górskich z całej Polski, ale i nie tylko. Gdyby tak zebrać wszystkich obcokrajowców, którzy na przestrzeni lat wzięli udział w maratonie, to powstałaby spora lista. Z całą pewnością byliby na niej zawodnicy z Czech, Słowacji, Ukrainy, Litwy, a nawet z Kanady. I tu, pozwólcie, że przypomnimy fantastyczną relację Ewy Henry KLIKNIJ, która specjalnie na maraton przylatywała z kraju klonowego liścia. Przy okazji, Ewuniu mamy nadzieję , że jeszcze tu kiedyś się spotkamy.
BEZ BACY ANI RUSZ...
Oczywiście maratonu by nie było, gdyby nie komandor Edward Dudek, popularnie zwany Bacą. To założyciel i prezes Rodzinnego Klubu Biegacza BACA w Radziechowach. Klub w zeszłym roku obchodził jubileusz 30-lecie istnienia.
Edward jako pierwszy Polak ukończył Spartathlon, czyli bieg z Aten do Sparty non stop 246 km. Na swoim koncie ma blisko 200 maratonów, w tym japoński, kanadyjski, a nawet syberyjski. W swojej książce "Moje miłości dwie. Biegiem przez świat" opisuje, jak wiele w swoim życiu osiągnął, są tutaj wspomnienia, ciekawe anegdoty... cała historia, którą wybiegał podczas tylu lat. Swoją drogą, jeśli jeszcze nie macie tej perełki w swojej biblioteczce, koniecznie musicie się w nią zaopatrzyć.
Baca wkłada całe swoje serce w przygotowanie maratonu, którego organizacja wymaga mnóstwo pracy. Jak sam mówi, nie da się w jeden dzień oznaczyć prawie 60 km tras. Do tego dochodzi przygotowanie jedzenia do punktów żywnościowych, gorący posiłek na mecie oraz cała lista spraw, bez których maraton nie mógłby się odbyć: sędziowie, ekipy strażaków z okolicznych OSP, policjanci, ratownicy.... W przedsięwzięciu pomaga mu rodzina i przyjaciele.
Jak pewnie pamiętacie, zeszłoroczne wydarzenie w ostatniej chwili zostało odwołane. Mimo to, ponad 140 uczestników zdecydowało się skorzystać z przygotowanych tras i udać na spacer, marsz lub bieg we własnym zakresie. Relacje z tego wydarzenia znajdziecie TUTAJ.
TAK BYŁO PODCZAS TEGOROCZNEGO WYDARZENIA
W tym roku maraton odbył się zgodnie z planem, w sobotę 6 listopada 2021r. To już czternasta edycja MARATONU BESKIDY oraz siódma Górskich Mistrzostw Polski w Maratonie Górskim Nordic Walking. Oprócz tego dla miłośników Nordic Walking zorganizowano trzynasty Rajd Nordic Walking "Golgota Beskidów".
Miejsce startu zlokalizowane było w Radziechowach obok Urzędu Gminy (Stadion GKS Radzichowy - Wieprz). Tutaj też mieściło się Biuro Zawodów, w którym czekały pakiety startowe zawierające koszulki, mapy i gadżety.
Z minuty na minutę przybywało coraz więcej uczestników i kibicujących. Jak widać, humory dopisywały wszystkim.
Na maratończyków czekał dystans 42 km 195 m, z kolei na rajdowców 12 km 500 m.
Zawodników pilotował niezastąpiony Janusz Sobkowski.
Tradycyjnie trasa biegła najpierw ulicami Radziechów - w kierunku Przybędzy...
Ten krzyż znajduje się na szczycie Matyski. Właśnie tam maratończycy będą musieli się dostać na ostatnim etapie trasy.
Ale najpierw kierunek Przybędza...
Następnie powrót na drogi Radziechów i z Wapiennika prosto do Twardorzeczki.
W Twardorzeczce, na rozwidleniu dróg maratończycy skręcili w kierunku Ostrego, z kolei "rajdowcy" w lewo, gdzie przez Kopiec udali się do Radziechów. Dalej trasa biegła wzdłuż wyznaczonej dla maratonu.
Podobnie, jak Twardorzeczka, tak i Ostre może pochwalić się niesamowitymi widokami. Efekt potęgowała pogoda, która tego dnia wręcz rozpieszczała zawodników.
Gdy kijkarze zmagali się z pokonaniem Doliny Zimnika, szybciutko wróciliśmy do Radziechów, gdzie na miejscu zbiórki gromadziło się już pokaźne grono maratończyków.
Wszystkich uczestników witał Baca. Powodzenia na trasie życzył również wójt gminy Radziechowy – Wieprz Maciej Mika.
Ostatnie minuty przed startem ... wszyscy skupieni, gotowi do biegu, jeszcze tylko ustawienie czasomierzy, krokomierzy, pulsomierzy itp. i można zaczynać...
Godz. 10.00 czas start... ruszył najstarszy maraton górski w Polsce XIV Maraton Beskidy.
Trasa dokładnie ta sama co maratończyków kijkarzy, dystans 42 km 195 m.
Ach te widoki...
Wsparcie od samego komandora, to jest coś...
Z Radziechów prosto do Twardorzeczki...
Wspomniany punkt obok szkoły cieszył się dużą popularnością...
Nasza malownicza Twardorzeczka...
Ruch poprawia ogólne samopoczucie, stymuluje wytwarzanie endorfin, które wprawiają nas w dobry nastrój. Patrząc na maratończyków, nie mamy co do tego żadnych wątpliwości.
Maratończyków witali i głośno dopingowali kibice...
Tu Skrzyczne wydaje się jak na wyciagnięcie ręki. Uwielbiamy ten widok i z tego co mówili nam maratończycy, oni także. Dodamy, że szczyt Skrzycznego to dopiero półmetek.
Przy wejściu do doliny czekał kolejny punkt odżywczy, którym opiekowała się Weronika Nieszporek.
Na wszystkich odcinkach trasy do dyspozycji uczestników był zespół ratowników...
Z kolei trasę zabezpieczali policjanci oraz strażacy z lokalnych jednostek OSP.
I tu chcielibyśmy serdecznie podziękować druhom z OSP Lipowa za pomoc w uwiecznieniu maratonu.
Na koniec pętla przy szkole i prosto do mety...
A na mecie czekały medale i gratulacje od Bacy.
Podczas wydarzenia trwała zbiórka na operację 7-letniej Justynki z Radziechów. Oczywiście nadal możecie pomóc, wpłacając darowizny TUTAJ.
Na sali Domu Ludowego w Radziechowach zawodnicy otrzymali ciepły posiłek i ulubiony napój z pianką.
Emocje nie opadały, dumni i szczęśliwi uczestnicy wymieniali się wrażeniami z trasy. Czas umilał zespół regionalny.
Puchary i nagrody wręczali m.in. poseł Małgorzata Pępek, wójt gminy Radziechowy-Wieprz Maciej Mika oraz dyrektor Wydziału Turystyki, Kultury, Sportu i Promocji Powiatu Żywieckiego Mirosław Dziergas.
Pamiątkowe zdjęcie ekipy sędziów...
Chętni mogli nabyć książkę Edwarda "Moje miłości dwie. Biegiem przez świat" z osobistym autografem autora.
Jeszcze raz Anetko serdecznie dziękujemy za SUPER REPORTAŻ jak zawsze z naszego już po raz XIV Maratonu Beskidy. Wiele wspaniałych ujęć zawodników i przepięknych krajobrazów naszych Beskidów. Mamy nadzieję że na XV Jubileuszowym Maratonie Beskidy 5.11.2021 Radziechowy Ciebie nie zabraknie i będziemy jak co roku podziwiać Twój talent fotoreporterski. Pozdrawiamy serdecznie i z okazji zbliżających się Świąt Bożego Narodzenia życzymy błogosławieństwa Bożego dla całej Rodziny, oraz wielu jeszcze udanych reportaży w nadchodzącym Nowym 2022 Roku.
OdpowiedzUsuń