Na początku zeszłego miesiąca, dokładnie 5 listopada odbył się najstarszy maraton górski w Polsce, MARATON BESKIDY. Była to już piętnasta edycja tego wydarzenia.
Równocześnie odbyły się ósme Mistrzostwa Polski w Maratonie Górskim Nordic Walking oraz czternasty Rajd Nordic Walking "Golgota Beskidów".
Większość trasy biegnie przez naszą malowniczą gminę Lipowa, stąd też i nasze coroczne relacje, które wykonujemy dla Was od 2013 r.
Trasa tego górskiego maratonu jest niezwykle malowniczo wytyczona... Każdy znajdzie coś dla siebie ... jest asfalt, są kamienie, leśne ścieżki, liczne podbiegi i zbiegi, a nawet błotne zejścia, ba zjazdy ...
Podczas tegorocznego wydarzenia, uczestnikom pogoda nie dopisała. O pięknych widokach mogli zapomnieć. Ani na moment nie pojawiło się okienko pogodowe. Zawodnicy biegli w strugach deszczu, który znacznie utrudniał pokonanie kolejnych kilometrów. Deszczowa pogoda pojawiła się dosłownie na jeden dzień, na dzień w którym odbywał się Maraton Beskidy. I pomyśleć, że przez trzy tygodnie panowała u nas słoneczna aura, z temperaturą iście letnią. Następnego dnia po maratonie, znów było pięknie.
Deszcz to nie wszystko co zaserwowała nam pogoda... w prezencie zawodnicy otrzymali również gęstą mgłę i dość niską temperaturę.
Przy okazji, musimy Was przeprosić za jakość zdjęć. Niestety w ulewnych warunkach, praca była znacznie utrudniona...
BEZ BACY ANI RUSZ...
Oczywiście maratonu by nie było, gdyby nie komandor Edward Dudek, popularnie zwany Bacą. To założyciel i prezes Rodzinnego Klubu Biegacza BACA w Radziechowach. Klub dwa lata temu obchodził jubileusz 30-lecie istnienia. Poniżej Baca ze swoim najmłodszym wnuczkiem Wiktorkiem. Kto wie, może to przyszły super maratończyk po dziadku?
Edward jako pierwszy Polak ukończył Spartathlon, czyli bieg z Aten do Sparty non stop 246 km. Na swoim koncie ma blisko 200 maratonów, w tym japoński, kanadyjski, a nawet syberyjski. W swojej książce "Moje miłości dwie. Biegiem przez świat" opisuje, jak wiele w swoim życiu osiągnął, są tutaj wspomnienia, ciekawe anegdoty... cała historia, którą wybiegał podczas tylu lat. Swoją drogą, jeśli jeszcze nie macie tej perełki w swojej biblioteczce, koniecznie musicie się w nią zaopatrzyć.
Baca wkłada całe swoje serce w przygotowanie maratonu, którego organizacja wymaga mnóstwo pracy. Jak sam mówi, nie da się w jeden dzień oznaczyć prawie 60 km tras. Do tego dochodzi przygotowanie jedzenia do punktów żywnościowych, gorący posiłek na mecie oraz cała lista spraw, bez których maraton nie mógłby się odbyć: sędziowie, ekipy strażaków z okolicznych OSP, policjanci, ratownicy.... W przedsięwzięciu pomaga mu rodzina i przyjaciele.
TAK BYŁO PODCZAS TEGOROCZNEGO WYDARZENIA
Maraton Beskidy odbył się 5 listopada 2022r., w pierwszą sobotę miesiąca.
Tradycyjnie miejsce startu zlokalizowane było w Radziechowach obok Urzędu Gminy (Stadion GKS Radzichowy - Wieprz). Tutaj też mieściło się Biuro Zawodów, w którym czekały pakiety startowe zawierające koszulki, mapy i gadżety. Wśród wręczających pakiety była sędzia główna maratonu Barbara Talik-Góral oraz żona Komandora, sekretarz maratonu Irena Dudek.
Z minuty na minutę przybywało coraz więcej uczestników i kibicujących. Jak widać, kapryśna pogoda nie zepsuła wyjątkowej atmosfery wydarzenia i doskonałe humory dopisywały wszystkim.
Tradycyjnie trasa biegła najpierw ulicami Radziechów - w kierunku Przybędzy...
Tutaj też zawodnikom kibicował 7- miesięczny Wiktorek z mamą Weroniką. To oczywiście wnuczek i córka Komadora. Wiktorek jest jednym z najmłodszych kibiców maratonu.
I tu pozwolimy sobie przypomnieć naszego Juniorka, który w 2015, jako 9- dniowy szkrab towarzyszył nam <TU> na trasie maratonu. Tym samym stał się najmłodszym uczestnikiem maratonu. Teraz ma 7 lat i podobnie jak Wiktorek, z dumą paraduje w koszulce z "dziadkiem". Ach, wydaje się, że to było wczoraj... jak ten czas szybko leci...
Po krótkim przystanku, kierunek Przybędza...
Następnie powrót na drogi Radziechów...
W Twardorzeczce, na rozwidleniu dróg maratończycy skręcili w kierunku Ostrego, skąd prosto do Doliny Zimnika. Z kolei rajdowcy udali się w lewo, gdzie przez Kopiec prosto do Radziechów. Dalej droga rajdu, biegła wzdłuż wyznaczonej dla maratonu.
Przy okazji musimy zwrócić uwagę na radosnych Beskidzkich Harnasi, którzy przyciągają uwagę i tworzą wspaniały klimat do górskiego maratonu. Dla zawodników z nizin, to nie lada atrakcja i jak sami mówią, bez regionalnych zbójników, nie wyobrażają sobie tego maratonu. My również i oczywiście gorąco pozdrawiamy harnasi.
Godz. 10.00, huk z pistoletów i ruszyła kilkugodzinna górska przygoda maratończyków.
Punkt obok szkoły, cieszył się dużą popularnością.
Ruch poprawia ogólne samopoczucie, stymuluje wytwarzanie endorfin, które wprawiają nas w dobry nastrój. Patrząc na maratończyków, nie mamy co do tego żadnych wątpliwości.
Nasza malownicza gmina Lipowa, tym razem nie mogła w pełni pokazać swoich walorów. O ile stali bywalcy, wiedzą co gmina prezentuje, to nowicjusze mogą czuć niedosyt. Dlatego aby choć trochę wynagrodzić Wam brak widoczności, koniecznie zerknijcie na naszą zeszłoroczną fotorelację >TU< z MB, kiedy to pogoda była wręcz wymarzona, zatem i widoki również oszałamiające.
Tutaj czekał już kolejny punkt odżywczy, którym opiekowała się córka Komandora, Weronika Nieszporek z mężem Markiem. Zawodnicy zgodnie stwierdzili, że to był najlepszy punkt na trasie.
W Dolinie Zimnika pojawił się również Baca z Wiktorkiem.
Zmagania maratończyków obserwował również nadleśniczy Nadleśnictwa Węgierska Górka Marian Knapek.
Skoro doszliśmy już do mety, to była ona, jak co roku koło Domu Ludowego w Radziechowach.
Na finiszujących uczestników czekali najbliżsi, znajomi, kibice oraz sam Baca, który osobiście składał gratulacje. Ach, ile tu było wzruszających momentów...
Wspólne zdjęcie z Komandorem, to jedno z ważniejszych ujęć z maratonu.
Gratulacje i medale wręczała również poseł na Sejm Małgorzata Pępek.
Tradycyjnie na mecie, zawodnicy udzielali wywiadów i pozowali do pamiątkowych zdjęć.
U zawodników było widać zmęczenie, ale i nieopisaną radość i dumę z ukończenia maratonu. A jeśli doszły do tego gratulacje od najbliższych, to czy można chcieć czegoś więcej?
W Domu Ludowym na uczestników czekał gorący posiłek i ulubiony napój z pianką.
Na sali emocje wciąż były ogromne, szczęśliwi uczestnicy wymieniali się wrażeniami z trasy.
O oprawę muzyczną tego sportowego wydarzenia zadbała Brygida Murańska z rodzinną kapelą Wrzeszczów z Juszczyny.
Swoją obecnością zaszczycili także prezes Beskidzkiej Rady Olimpijskiej Tadeusz Pilarz oraz członek Zarządu Beskidzkiej Wiktor Krepok.
Gratulujemy także wszystkim pozostałym uczestnikom kondycji, siły i wytrwałości. Ukończyliście maraton i wszyscy śmiało możecie nazwać się zwycięzcami. Pozdrawiamy Was gorąco.
WSZYSTKO CO DOBRE, SZYBKO/KIEDYŚ SIĘ KOŃCZY...
I to dosłownie... :( I tu niestety mamy złą wiadomość...
Edward Dudek tegorocznym XV Maratonem Beskidy kończy organizację tej wyjątkowej imprezy sportowej. Jeśli byliście na wydarzeniu, to pewnie słyszeliście, jak Baca to ogłasza... choć pewnie ciężko Wam w to uwierzyć, tym bardziej, że pięć lat temu też takie oświadczenie słyszeliście/czytaliście >TUTAJ<, ale jak zapewnia Komandor, tym razem to postanowione :(
Ze smutkiem informujemy również, że Mistrzostwa Polski w Maratonie Górskim NW odbyły się po raz ostatni.
COŚ OPTYMISTYCZNEGO...
W tych mało optymistycznych wiadomościach, mamy wiadomość, która myślimy, że ucieszy miłośników górskiej trasy MB.
Maraton Beskidy i Rajd NW nie kończy się!
Jego organizację przejmuje Gminne Centrum Kultury, Promocji, Turystyki Radziechowy- Wieprz.
Mamy nadzieję, że Maraton Beskidy pozostanie na liście Waszych obowiązkowych imprez i w przyszłym roku też tak licznie przyjedziecie.
A Tobie Edi dziękujemy, że stworzyłeś tak wspaniałe wydarzenie, a my mogliśmy być częścią Twojego dzieła.
Nasze relacje dostępne są tutaj:
2021 KLIKNIJ
2020 KLIKNIJ
2017 KLIKNIJ
2016 KLIKNIJ
2015 KLIKNIJ
2014 KLIKNIJ
2013 KLIKNIJ
Na sam koniec relacji, serdecznie zapraszamy do naszej
gdzie czekają pozostałe zdjęcia ze startu, trasy, mety i dekoracji.
Miłego oglądania!
Przecudowna stronka EDWARDA ,GRATULUJE <pozdrawiam wszystkich Przyjaciół, zdrówka Wam kochani życzę, pozdrawiam z zasypanego śniegiem Wałbrzycha
OdpowiedzUsuń