środa, 13 listopada 2013

VI Maraton Beskidy i V Rajd Nordic Walking




W minioną sobotę, 
 9 listopada 2013r., odbył się VI Maraton Beskidy i
V Rajd Nordic Walking.
Komandor biegu Edward Dudek jak zawsze zorganizował fantastyczne zawody, które każdy będzie pamiętał bardzo, bardzo długo.






Zawodnicy mieli do pokonania 42 km 195 m. Nie ukrywamy trasa nie należała do łatwych ... liczne wzniesienia  i strome zejścia potrafiły nieźle dać się we znaki ... 





Ale  może po kolei ... 
Punktualnie o godzinie 8.00 ruszył V Rajd Nordic Walking. 57 uczestników rozpoczęło  marsz  z boiska obok Urzędu Gminy w Radziechowach.






Następnie ulicami miejscowości,  kijkarze  przemieszczali się w kierunku Przybędzy ...  






... gdzie wykonali pętlę i pojawili się przy Domu Ludowym w Radziechowach.

Dalej rajd prowadził w kierunku Twardorzeczki ...


Na zawodników czekały punkty z  zimnymi i ciepłymi napojami oraz posiłkami lekkostrawnymi choć kalorycznymi.  Jeden z nich był przy szkole w Twardorzeczce.





Zawodnicy mieli także zapewnioną  fachową opiekę medyczną, a nad bezpieczeństwem czuwali strażacy i policjanci.



Z Twardorzeczki trasa prowadziła w kierunku Ostrego. 








Widok jaki rozpościerał się z Ostrego zaskoczył niejednego zawodnika. 

Z Ostrego  prosto do Doliny Zimnika.

W tym samym czasie, kiedy to kijkarze pokonywali Dolinę Zimnika, w Radziechowach  zbierali się uczestnicy VI Maratonu Beskidy.



Punktualnie o godzinie 10.00 maratończycy ruszyli tą samą trasą, co dwie godziny wcześniej kijkarze.






W VI Maratonie Beskidy udział wzięło 270 zawodników. Nie zabrakło supermaratończyków, którzy startowali w Spartathlonie. Dla niezorientowanych, wyjaśniamy, że Spartathlon, to bieg z Aten do Sparty non stop 246 km !!!
   


Wracamy do trasy ... w Dolinie Zimnika uczestników witały tłumy kibiców.


 ... oraz Orkiestra Dęta  OSP Lipowa ...



Zawodnicy maszerując/ biegnąc zgodnie twierdzili, że Dolina Zimnika jest piękna. My wcale, ale to wcale się nie dziwimy   zachwytom sportowców ... Sami jesteśmy nią oczarowani, choć mamy ja "na co dzień".




Ze wspomnianej doliny, trasa biegła na szczyt Skrzycznego. Po drodze uczestnicy mijali przygotowane punkty pomiarowe.











Zanim jednak Skrzyczne po drodze na zawodników czekała trasa przez Buczynę.








Widoczność podczas podejścia na Skrzyczne dopisała ... Dodamy, że w maratonie  brali udział zawodnicy z różnych krajów Europy. Nie ma co ukrywać, dla zawodników, którzy nie mają na co dzień gór, takie widoki to nie lada atrakcja !  



Jesteśmy pod wrażeniem niesamowitej kondycji zawodników, którzy strome podejścia pokonywali bez problemów.

Po zakończeniu drogi leśnej, na zawodników czekał trudny kamienisty odcinek, który prowadził na szlak niebieski. 



















Tuż przed samym szczytem, trasa wiodła przez las świerkowy ... tutaj panowała niebywała cisza, zero wiatru,  jedynie dobiegał  śpiew ptaków, który radośnie rozpościerał się nad głowami maratończyków.


Najwyższy szczyt Beskidu Śląskiego - Skrzyczne, liczący 1257 m n.p.m. powitał wszystkich sporym wiatrem i mgłą, która skutecznie uniemożliwiła jakąkolwiek obserwację panoramy.

Skrzyczne to dokładnie połowa trasy. Teraz zawodnicy ruszyli w kierunku Małego Skrzycznego, gdzie czekał na nich kolejny trudny odcinek, tym razem kamieniste zejście.  

Jak widać nawet spore kałuże nie były dla zawodników problemem i pokonywali je z uśmiechem na ustach. 

Kolejno Kościelec, z którego widoki zachwycały każdego.
Podczas biegu niektórzy zawodnicy robili krótkie przerwy na "małe" rozciąganie ...


Po zbiegnięciu do Doliny Zimnika, zawodnicy mieli przed sobą drogę przez Ostre ....

... Twardorzeczkę, Radziechowy i  Matyskę (609 m n.p.m).




Trasa maratonu i NW od 38 km pokrywała się z piątkowym Crossem Podwieczorkowym, o którym pisaliśmy TUTAJ. Niestety  na tym odcinku większość zawodników spotkał deszcz, który skutecznie utrudnił warunki maratonu.









Jeszcze tylko trochę i już meta ...


... na której czekały zasłużone medale ...






oraz ciepły posiłek.














Po godzinie 15.30  odbyło się oficjalne wręczenie dyplomów, pucharów, statuetek i nagród.





W ceremonii udział wzięła Pani Poseł Małgorzata Handzlik( honorowy patron imprezy), Pani Poseł Małgorzata Pępek oraz Wójt Gminy Radziechowy-Wieprz Grzegorz Figura i Wójt Gminy Lipowa Stanisław Caputa.


Czas na podsumowanie :)


 Z naszej strony możemy tylko powiedzieć jedno - 
 FANTASTYCZNA IMPREZA !!!

Do tego poznaliśmy niesamowicie pozytywnie zakręconych ludzi, którzy wręcz zarażali optymizmem wszystkich dookoła . 





Dla nich nie straszne były ostre podejścia i wyczerpująca trasa ...












A pogoda ? Komandor biegu Edward Dudek, zapewniał, że "zamówił" pogodę i do 14.00 nie będzie deszczu. Jak słowo się rzekło, tak się stało ... Co prawda podczas maratonu i NW nie było słońca, ale jak twierdzili sportowcy pogoda była idealna ... nie za ciepło, nie za zimno, a  i widoczność dopisała ...prawie do końca:)  A ten mały deszczyk? Pojawił się na końcu biegu i nikogo nie zraził, bo jak zgodnie przyznali zawodnicy "ślizgi na błocie" były sporą frajdą ...






I na samiutki koniec poznajcie czworonożnych maratończyków... Oto przykład, że przyjaciele zawsze trzymają się razem :)


Pozdrawiamy gorąco wszystkich  i do zobaczenia za rok :) 

A teraz zapraszamy wszystkich do naszej 
GALERII - KLIKNIJ
 gdzie czaka na Was mnóstwo zdjęć z sobotniego VI Maratonu Beskidy i V Rajdu Nordic Walking :)


PS. 
Na blogu wykorzystaliśmy fotki Andrzeja Tomczyka z Tarnobrzega.  Serdecznie dziękujemy i zachęcamy do ich obejrzenia KLIK.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Możesz komentować ze swojego konta, anonimowo, lub wpisując imię/ nick zaznaczając "nazwa/adres". Nie odpowiadamy za treść komentarzy czytelników. Komentarze wulgarne nie będą publikowane.

Dziękujemy za komentarz :)
Pozdrawiamy i zapraszamy ponownie :)