czwartek, 30 stycznia 2020

Spotkanie opłatkowe w Słotwinie...



W niedzielę, 12 stycznia
w parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa w Słotwinie odbyło się coroczne spotkanie opłatkowe dla seniorów. 








O godz. 10.30 ks. proboszcz Mieczysław Grabowski odprawił mszę świętą w intencji ludzi starszych, samotnych, emerytów i rencistów.





Po nabożeństwie parafianie udali się do strażnicy OSP w Słotwinie. Na sali zebrali się seniorzy ze Słotwiny, Poddzielca i Bugaja, a także zaproszeni goście, wśród nich wójt gminy Lipowa Jan Góra  z małżonką, radni: sołtys Maria Binda-Sapeta i Piotr Caputa, ks. proboszcz Mieczysław Grabowski, prezes OSP Słotwina Jan Binda, przewodnicząca KGW Zofia Semik, prezes Akcji Katolickiej Jan Byrdy, przewodniczący Spółki Wodociągowej Zdzisław Setla.

Na początek czekała niespodzianka dla seniorów... przedstawienie jasełkowe! Drugo i trzecioklasiści z Zespołu Szkolno-Przedszkolnego w Słotwinie przygotowali piękne jasełka, w których podziwiać mogliśmy piękne stroje i scenografię, a także świetną grę aktorską.
Nad wszystkim czuwała nauczycielka Sabina Pawlus.


Następnie wszystkich zgromadzonych na sali powitał ks. proboszcz Mieczysław Grabowski oraz wójt Jan Góra, który również złożył życzenia noworoczne.









Przy okazji dzielenia się opłatkiem, seniorzy składali sobie mnóstwo życzeń, uścisków i ciepłych słów.

Pora na coś pysznego... tym razem aromatyczny gulasz, domowe ciasto, kawa i herbata.
O podniebienia gości zadbała Ewa Binda, której pomagały członkinie Akcji Katolickiej.






Muzyczną oprawę zapewnił  także organista Mieczysław Stec.




Przed seniorami ciąg dalszy atrakcji... występ zespołu "Kolędnicy od kaplicy". Towarzyszyła im rozbrykana koza, która nie tylko zaczepiała gości, ale również ich rozbawiała. Do tego, kózka pięknie spisała się w roli modelki.



Ręcznie robione aniołki - specjalnie dla gości.  
Ale to nie koniec niespodzianek... 
Podczas opłatkowego spotkania, swoją obecnością zaszczycili Lipowianie. Nasz zespół regionalny zaśpiewał dla gości wiązankę kolęd i pastorałek. Do wspólnego śpiewu włączyła się także cała sala. Było pięknie, kolorowo i świątecznie.



Zapraszamy do galerii TUTAJ, gdzie znajdziecie więcej zdjęć ze spotkania.





***

Dzień wcześniej, w sobotę 11 stycznia spotkanie opłatkowe dla seniorów odbyło się w Ostrem. Szczegóły TUTAJ. 


ŹRÓDŁO:
fot. Zdzisław Setla - Dziękujemy serdecznie za udostępnienie zdjęć, pozdrawiamy!

wtorek, 28 stycznia 2020

Zapraszamy na charytatywny koncert dla Damianka...


Komitet społeczny ze Słotwiny "Razem Raźniej" serdecznie zaprasza na CHARYTATYWNY KONCERT DLA DAMIANA KUPCZAKA, który odbędzie się już 
w najbliższą sobotę,
  1 lutego o godz. 17:00 
w sali OSP Słotwina.

 W programie:












* koncert kapeli "Dejcie spokój"






Podczas koncertu odbędzie się zbiórka pieniężna, której celem jest wsparcie leczenia 7 - letniego mieszkańca naszej gminy!

 Chłopczyk cierpi na skoliozę nerwowo-mięśniową, deformację kręgosłupa i przepuklinę oponowo-rdzeniową. Zwichnięte biodro i pogłębiająca się wada kolan doprowadzają do potwornego cierpienia. Ale jest szansa aby odblokować stawy i  pożegnać ból... dwuetapowa operacja w Aschau.  

Niestety, jej koszt przekracza możliwości rodziny. 

Dlatego prosimy Was Kochani POMÓŻCIE!


Na stronie
trwa zbiórka dla chłopca - TUTAJ. 

Liczy się każda złotówka! 





 I pamiętajcie o sobotnim koncercie!

Nie może Was zabraknąć!

ZAPRASZAMY!!!
Obraz może zawierać: tekst „CHARYTATYWNY KONCERT DLA DAMIANKA 01.02.2020 17:00 OSP SŁOTWINA”

Lipowianie zapraszają...


serdecznie zaprasza na KOLĘDOWANIE Z SENIORAMI !

Będzie to ostatnie wydarzenie kolędowe zespołu w tym sezonie świątecznym. 

Lipowianie zaśpiewają dla naszych wspaniałych SENIORÓW już w najbliższy czwartek, 30 stycznia o godz. 16.00 w siedzibie zespołu przy ul. Rodzinnej 4. 

ZAPRASZAMY!


ŹRÓDŁO:
ZPiT Lipowianie


sobota, 25 stycznia 2020

Czego Wam brakuje?

Takie pytanie od naszej czytelniczki, która planuje otworzyć działalność, ale wcześniej chce poznać Wasze zdanie.
Zatem, "Czego brakuje w naszej gminie?".
Jakiego sklepu, punktu, działalności... ?


piątek, 24 stycznia 2020

80. rocznica zamordowania ks. Sznajdrowicza i mieszkańców...


W sobotę, 18 stycznia 2020r. w 80. rocznicę rozstrzelania  proboszcza z Lipowej, ks. Ferdynanda Sznajdrowicza wraz z mieszkańcami gminy Lipowa oraz okolic, odbyła się uroczysta msza święta w kościele św. Bartłomieja w Lipowej.



Nabożeństwu przewodniczył ks. proboszcz Jan Kudłacik. Towarzyszyli mu wikary ks. Paweł Rojczyk oraz nasz rodak z Lipowej, ks. Leszek Semik - proboszcz parafii św. Anastazji w Los Angeles.






Podczas mszy używano kielich ks. Sznajdrowicza, który jest jedyną pamiątką po zamordowanym kapłanie.  






Po mszy zapalono znicze, z którymi udano się pod Pomnik Ofiar II Wojny Światowej i tablicę pamiątkową, którą odsłonięto 1 września 2018r. podczas obchodów 79.rocznicy wybuchu II wojny Światowej. Pisaliśmy o tym TUTAJ >>klik<<



Ks. Jan Kudłacik wymieniał nazwiska zamordowanych, a mieszkańcy na znak pamięci składali kwiaty i znicze.

Wśród 36 osób rozstrzelanych przez Niemców byli: 
ks. Sznajdrowicz Ferdynand, B‌iałek Józef, B‌inda Józef, B‌ysko Jan, B‌ysko Marcin, Grzegorzek Wojciech, ‌ Jakóbiec Michał, ‌Jasek Jan s. Jakuba, ‌Jasek Jan s. Józefa, ‌Jasek Michał, ‌Jasek Władysław, ‌Kliś Jan, K‌onior Józef (I), K‌onior Józef (II), ‌Kowalczyk Jan,  Kowalczyk Józef, Kublin Wojciech, Majdak Franciszek, Majdak Józef, Matlak Józef, Matlak Tomasz, Pietraszko Józef, Pietraszko Władysław, Repak Józef, Rubys Stanisław, Staniak Marcin, Śliwa Jan (I), Śliwa Jan (II), Śliwa Wojciech, Wandzel Józef , Wisła Jan, Wisła Józef oraz Jurasz Wojciech z Radziechów, Motyka Tomasz z Radziechów, Stec Jan ze Szczyrku, Stec Józef ze Szczyrku.

Dzień wcześniej, w piątek, 17 stycznia 2020r. wójt gminy Lipowa Jan Góra wraz z ks. Mieczysławem Grabowskim, proboszczem parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa w Słotwinie oraz radnymi i przedstawicielkami KGW ze Słotwiny i Lipowej,  uczestniczyli we mszy świętej w kościele Podwyższenia Krzyża w Katowicach-Brynowie. Następnie delegacja z gminy Lipowa złożyła kwiaty i znicze pod tablicą pamiątkową. 

Na zawsze w pamięci... 



Ksiądz Ferdynand Sznajdrowicz zajmuje ważne miejsce w historii Lipowej. Był on nie tylko gorliwym kapłanem, ale i wielkim patriotą, jak również opiekunem wszystkich biednych i potrzebujących pomocy. Szczególnie troszczył się o chorych mieszkańców, a swoje usługi wykonywał za darmo. Leczył ludzi i miał dobre rozeznanie w chorobach, a przepisane recepty były honorowane w aptece. 
Posiadał on znajomość wiedzy medycznej, gdyż zanim wstąpił do seminarium, przez pewien czas studiował medycynę. Zdobyte wiadomości okazały się bardzo pomocne, gdyż w tamtych czasach nie było systematycznej opieki lekarskiej na wsi.
Kapłan dbał także o oświatę i kulturę narodową tutejszej ludności. Wyróżniał się wśród okolicznych duszpasterzy dynamizmem i mocną osobowością.


We wrześniu 1939 roku cofające się i okrążone już oddziały polskie zakopały pewną ilość broni, aby nie wpadła w ręce Niemców. Pomocy tej akcji udzieli żołnierzom górale z Lipowej. W zabezpieczeniu broni główną rolę odegrał Michał Jakubiec (ur. 17 maja 1894r.) rodem z Lipowej,  zawodowy starszy sierżant z Pułku Strzelców Podhalańskich stacjonującego w Wadowicach. On sam schował w swym obejściu 4 karabiny maszynowe. W pierwszych miesiącach okupacji założył tutaj placówkę Tajnej Organizacji Wojskowej (TOW).

O broni ukrytej przez mieszkańców Lipowej, w niezupełnie wyjaśnionych okolicznościach, dowiedziało się gestapo w grudniu 1939 r. Wszczęto w tej sprawie śledztwo. W przeddzień świąt Bożego Narodzenia przeprowadzono pierwsze aresztowania, zatrzymując 7 osób. Śledztwo zataczało coraz to szersze kręgi. W dniu 29 grudnia ujęto 9 osób, a 2 stycznia 1940 r. 6 osób. Aresztowania nie ustawały. W dniu 10 stycznia w lochach gestapo w Żywcu znalazły się osoby z Lipowej i ze Słotwiny, oraz kilka z Twardorzeczki i Ostrego, a także z Radziechów i Szczyrku. Wśród nich proboszcz z Lipowej ks. Ferdynand Sznajdrowicz, który dał się poznać z nieustępliwego stanowiska wobec okupanta, odważnych kazań oraz podtrzymywania na duchu parafian. 

Ten żarliwy patriota, obdarzony wielkim hartem ducha, starał się ratować parafian i brał całą winę na siebie. Wszyscy aresztowani poddani zostali przez gestapo wyrafinowanym torturom. Sadystą, który wyróżniał się w szczególnym okrucieństwem był gestapowiec Ruppert Rohan.

Nikt z przesłuchiwanych nie ujawniał istnienia tajnej organizacji i gestapowcy nigdy nie wpadli na jej ślad, lecz sam fakt znalezienia broni stawiał wszystkich w bardzo trudnej sytuacji.

W połowie stycznia przywieziono zatrzymanych do gestapo w Katowicach, a 17 stycznia postawiona ich przed sądem policyjnym, który trzech z nich wyłączył i przekazał do dalszego śledztwa a wszystkich pozostałych, wraz z ks. Sznajdrowiczem, skazał na karę śmierci. 

Procedura trwała krótko i w tymże dniu została zakończona. 
Po wyroku skazani spędzili noc w więzieniu w Katowicach przy ul. Mikołowskiej a już następnego dnia rano, 18 stycznia 1940r. ks. Sznajdrowicz wraz z 35 parafianami został rozstrzelany przy cegielni Grünfelda w Katowicach-Brynowie. Razem 36 osób.

Śp. pan Józef Gruszka, znający pomordowanych i wiele lat walczący o zachowanie tej historii w pamięci mieszkańców, w swoich dokumentacjach o tym wydarzeniu pisał m.in.: Zginęli za posiadanie broni ufundowanej Polskiemu Wojsku przez naród. Proces zwany sądem doraźnym odbył się w Katowicach. Trzydziestu sześciu skazano na karę śmierci przez rozstrzelanie. Egzekucji dokonano w parku im. Tadeusza Kościuszki na terenach pocegielnianych 18-go stycznia 1940 roku. W mroźnym styczniu ociekający krwią samochód nie mógł „zapalić” i odjechał dopiero następnego dnia „zapalony” innym samochodem spod któregoś prosektorium. Odjechał w nieznane i ludzką niepamięć na siedemdziesiąt lat zapomnienia. Ten tragiczny odjazd konwojenci skwitowali zbrodniczym żargonem: „Ale załatwiłem tego klechę”, bo przed egzekucją, kiedy ksiądz Ferdynand Sznajdrowicz chciał przemówić do współskazańców, został uderzony kolbą w twarz i już nie przemówił, bo złamano mu szczękę. I tak przez skrajny bandytyzm ożywiony niby w ludziach przez faszyzm, został rozstrzelany  z trzydziestoma pięcioma Lipowianami. Te informacje pochodzą z anonimu przesłanego w czasach PRL – u do Gromadzkiej Rady Narodowej w Lipowej przez uczestnika tej egzekucji, albo przez świadka nieujawnionego.

 Jednym ze świadków samego procesu był 70-letnich Józef Zuziak, jeden z trzech wyłączony ze sprawy - z przekazaniem do dalszego śledztwa. Szczęśliwie przeżył okupację. Z jego zeznań wynika, że sądzeni zachowywali się z godnością, wyróżniał się w tym względzie sierżant Jakubiec. Zuziak zeznał: - Sędzia zapytał Jakubca, dlaczego nie zgłosił o ukryciu broni i dlaczego jej nie oddał. Jako sierżant powinien dobrze wiedzieć, że broń należy oddać. On odpowiedział, że polski żołnierz miał obowiązek prędzej zginąć, niż oddać broń. Ci wtedy zamilkli i tylko jeden popatrzył na drugiego.

Ostatniego miejsca spoczynku ks. Sznajdrowicza i 35 jego parafian nie udało się zlokalizować. Udało się jedynie ustalić, że zwłoki pomordowanych zawieziono do kostnicy dwóch szpitali w Katowicach przy ul. Raciborskiej 37 i Warszawskiej 52. Następnej nocy duży samochód ciężarowy z rejestracją wojskową, wywiózł w zwłoki z obu szpitali w niewiadomym kierunku. W tym konkretnym przypadku nie sporządzono dokumentacji dla urzędu stanu cywilnego, co było w szpitalu zawsze stosowane. 

Po aresztowaniu ks. Ferdynanda Sznajdrowicza władze kościelne zwracały się do Niemców z prośbą o jego zwolnienie. Interweniował metropolita krakowski ks. kardynał Adam Sapieha oraz wikariusz generalny diecezji katowickiej, ks. Strzyż. Odpowiedź nadeszła dopiero po kilku miesiącach i była suchym zawiadomieniem o skazaniu przez sąd ks. Sznajdrowicza na karę śmierci i o wykonaniu wyroku.

Wcześniej jeszcze ks. Strzyż, interweniując w gestapo katowickim, usłyszał od oficera Volkersta, że  ks. Sznajdrowicz został rozstrzelany, dlatego że całą winę wziął na siebie. Dodał, że postawa księdza zmusza do wyrażania się o nim z dużym szacunkiem. Ks. Ferdynand Sznajdrowicz zasługuje na miano BOHATERA. Narzuca się porównywanie jego czynu z czynem ojca Maksymiliana Kolbego.

ZDJĘCIA z obchodów 80.rocznicy zamordowania ks. Sznajdrowicza i mieszkańców znajdziecie  w galerii TUTAJ KLIKNIJ



ŹRÓDŁO:
Gazeta "Góral" z 24 czerwca 2013r., Piela M, 1997, fot. z Katowic - UG Lipowa, Józef Gruszka - dokumentacja, 



niedziela, 19 stycznia 2020

Orszak Trzech Króli 2020... RELACJA


W poniedziałek,
6 stycznia 2020r.
w uroczystość Objawienia Pańskiego, w Parafii  Matki Bożej Różańcowej w Ostrem - Twardorzeczce, już po raz piąty odbył się  ORSZAK TRZECH KRÓLI. 


Plenerowe jasełka  organizowane są z inicjatywy ks. proboszcza Krzysztofa Gałeckiego, który nie tylko sam bierze w nich aktywny udział, ale także wspiera je finansowo. W organizację włącza się także Zespół Szkolno-Przedszkolny w Twardorzeczce.

Podobnie, jak w poprzednich latach, wydarzenie zostało zgłoszone do warszawskiej Fundacji Orszak Trzech Króli, która jest inicjatorem i organizatorem  największych jasełek ulicznych na świecie -
w Warszawie,  a także w kilkuset miejscowościach w Polsce i na świecie.
W tym roku Orszaki przeszły aż w 872 miejscowościach w Polsce - 121 więcej niż rok temu (751 w 2019r.)  i 228 więcej niż dwa lata temu (644 w 2018r.) oraz 21 za granicami kraju.
 Do wyżej wymienionych statystyk zalicza się oczywiście Orszak w Ostrem :)

 Tegoroczne wydarzenie jeszcze bardziej zachęcało do wspólnego kolędowania. Orszak odbył się pod hasłem
„Cuda, cuda ogłaszają!”
Jest to fragment refrenu kolędy "Dzisiaj w Betlejem", będącej jedną z najczęściej śpiewanych polskich kolęd.

- Przepiękne utwory kolędowe, głęboko teologiczne, a jednocześnie bardzo jasne w przekazie, których autorami byli polscy poeci, i do których muzykę komponowali wybitni kompozytorzy, zasługują na zaszczytne miejsce w ulicznych jasełkach. - czytamy na stronie fundacji.




Stąd w tegorocznym Orszaku aktorzy mówili i śpiewali słowami polskich kolęd.


Jak powiedział Ojciec Święty Jan Paweł II na spotkaniu z rodakami w Watykanie 23 grudnia 1996 roku "Kolędy nie tylko należą do naszej historii, lecz poniekąd tworzą naszą historię narodową i chrześcijańską. Jest ich wiele, ogromne bogactwo. Od najdawniejszych, staropolskich, do tych współczesnych, od liturgicznych do pastorałek, jak choćby ta, tzw. góralska, której tak bardzo lubimy słuchać: „Oj, Maluśki, Maluśki”. Trzeba, ażebyśmy tego bogactwa nie zagubili. Dlatego też, łamiąc się dzisiaj z Wami opłatkiem wigilijnym, życzę, abyście wszyscy, drodzy Rodacy, czy w kraju, czy też w Rzymie, czy gdziekolwiek na świecie, śpiewali kolędy, rozmyślali nad tym, co one mówią, 
nad całą ich treścią, i byście w nich odnajdywali prawdę o miłości Boga, który dla nas stał się Człowiekiem". 


Podobnie, jak w poprzednich latach, przygotowaniem od strony organizacyjnej i artystycznej zajęła się nauczycielka ZSP w Twardorzeczce, Marcela Knapek-Potępa, której w tym roku pomagała schola z nauczycielką  Magdaleną Mrowiec.




Zgłoszenie do fundacji wiązało się z wieloma wytycznymi. W związku z tym, iż jest to wydarzenie historyczne niedopuszczalne były postacie bajkowe czy też miecze świetlne.
Stroje i rekwizyty, organizatorzy mieli z poprzednich lat. Jak pisaliśmy w relacjach, piękne kostiumy uszyły panie: Katarzyna Hutny, Teresa Gąska, Barbara Sygut, Anna Knapek i Teresa Kmiecik. Hełmy, kapelusze chińskie oraz elementy do wykonania włóczni zostały specjalnie zakupione na poczet wydarzenia.
Oczywiście nie obyło się bez pomocy pań z KGW Twardorzeczka, które jak zawsze są wszędzie tam, gdzie ich potrzeba.




O bezpieczeństwo podczas całego  wydarzenia zadbali druhowie z OSP Ostre.








Pogoda tego dnia dopisała, a zimowa sceneria dodawała uroku wydarzeniu.






O godz. 9.45 przed plebanią zebrali się członkowie orszaku oraz mieszkańcy i zaproszeni goście. Wśród nich był wójt gminy Lipowa Jan Góra z małżonką, dyrektor ZSP w Twardorzeczce Piotr Tlałka, a także sołtys Ostrego Tadeusz Pawlus i sołtys Twardorzeczki Włodzimierz Jezutek.


Nie możemy pominąć obecności Regionalnego Zespołu Pieśni i Tańca Lipowianie oraz Małych Lipowian, którzy podczas całego wydarzenia raczyli nas swoim śpiewem.





Uczestnikom wydarzenia wręczono prezenty od warszawskiej fundacji -  nalepki, korony oraz śpiewniki, które zawierały aż 26 polskich kolęd i pastorałek.

Wszystkich przybyłych powitał ks. Krzysztof Gałecki, który podczas wydarzenia pełnił rolę konferansjera.


 WYJŚCIE MARYI BRZEMIENNEJ

Pora na pierwszą scenkę, podczas której Maryja i Józef szykują się do dalekiej podróży - do Betlejem, gdzie narodzić się ma Zbawiciel.




OLŚNIENIE MĘDRCÓW 

 Następnie przybywają Trzej Królowie.
Baltazara zagrał uczeń liceum, natomiast w rolę Melchiora oraz Kacpra po raz pierwszy wcielili się dorośli parafianie. 

 Mędrcy reprezentowali trzy kontynenty: Europę, Azję, Afrykę. Każdy z nich miał swoją świtę.


"Witaj Dzieciąteczko w żłobie! - Wyznajemy Boga w Tobie!"
to okrzyk orszaku europejskiego Króla Kacpra.

Z kolei "Chrystus się rodzi! - Nas oswobodzi!"
 to okrzyk orszaku azjatyckiego Króla Melchiora. 


Natomiast "Bóg się rodzi! - Moc truchleje!" 
to okrzyk orszaku afrykańskiego Króla Baltazara. 


Rozśpiewany korowód ruszył spod plebani w kierunku kościoła.
Na czele gwiazda i flaga orszaku, za którą podążali najmłodsi parafianie w strojach aniołków i pasterzy. Kolejno trzy orszaki: 
Europa, Azja, Afryka. Na przodzie, każdego z nich szedł Moderator, który wznosił okrzyki, tuż za nim Tablicowy, Chorąży, Darowi, Król, dwórki i wojownicy. W korowodzie nie zabrakło wspomnianych  "Lipowian" oraz licznych parafian.


Przed świątynią czekała kolejna scenka.

BRAMA ANIELSKA 

Tutaj usłyszeć mogliśmy same anielskie głosy.



Kolejno procesja przeszła wokół kościoła, a następnie udała się do jego wnętrza, gdzie odbył się ciąg dalszy przedstawienia.







SZOPKA  
NARODZENIE ZBAWICIELA, 
POKŁON PASTERZY I TRZECH KRÓLI

W świątyni chór aniołów odśpiewał  kolędę "Dzisiaj w Betlejem".





Przy stajence, pasterze złożyli dary Dzieciątku Jezus. Następnie Trzej Królowie pokłonili się Mesjaszowi i ofiarowali mu złoto, kadzidło i mirrę.







Po tym pięknym i radosnym  przedstawieniu, odbyła się uroczysta Msza Święta.



Wspólne kolędowanie z "Lipowianami" podkreślało świąteczny charakter nabożeństwa.




Kończąc naszą relację, pragniemy pogratulować parafii kolejnego udanego wydarzenia, w którym udział wzięły całe rodziny.


Równocześnie  serdecznie zapraszamy do naszej galerii, gdzie znajdziecie WIĘCEJ ZDJĘĆ z tego wspaniałego widowiska TUTAJ - KLIKNIJ



ŹRÓDŁO:
Fundacja Orszak Trzech Króli
oraz informacje od p. Marceli Knapek - Potępy. Pani Marcelo, dziękujemy bardzo za pomoc!