wtorek, 24 stycznia 2023

Przekaż 1,5% dla Anielki z Lipowej...

  Drodzy Mieszkańcy! Drodzy Czytelnicy!

Już wkrótce czeka nas rozliczanie  PIT-ów, a w związku z tym, czas na podjęcie decyzji, komu przekazać 1,5 % swojego podatku.

Jeśli jeszcze nie zdecydowaliście, przypominamy Wam o wyjątkowej dziewczynce, Anielce Bednarz z Lipowej. 


Anielka urodziła się 28 lutego 2018r. w Szpitalu Wojewódzkim w Bielsku-Białej. Niestety poród zaczął się przedwcześnie... o dużo za wcześnie! Dziewczynka przyszła na świat dokładnie w 25 tygodniu ciąży z wagą 400 gram. Mieściła się w dłoni i była jednym z najmniejszych wcześniaków w Polsce! Od razu po narodzinach trafiła do inkubatora. Rodzice dziewczynki nie mogli jej nawet potrzymać, przytulić 😢

Ze względu na skrajne wcześniactwo została przetransportowana do Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach, gdzie przez cztery miesiące, które jak się domyślacie, ciągnęły się w nieskończoność, państwo Bednarzowie mogli na swoją księżniczkę, jedynie patrzeć przez szklaną szybę…



Anielka, która już na starcie musiała walczyć o życie, 
nie poddała się i okazała się prawdziwą wojowniczką!


Po pół roku pobytu w katowickim szpitalu, nastał dzień, na który czekali rodzice i cała rodzina Anielki... mała księżniczka, mogła jechać do domu.

 Niestety, radość z obecności córeczki, szybko przyćmiły problemy z jej zdrowiem. Skrajne wcześniactwo spowodowało u Anielki wiele wad rozwojowych. Ma zmiany neurologiczne i wzmożone napięcie mięśniowe.



 Anielka za miesiąc skończy 5 latek. Jest to niezwykle pogodna i radosna dziewczynka. Dzielnie walczy i nie poddaje się przeciwnościom losu. W tej trudnej walce wspierają ją rodzice Krystyna i Marcin Bednarzowie, dla których dziewczynka jest oczkiem w głowie.


Anielka zmaga się z licznymi problemami związanymi ze skrajnym wcześniactwem. Nadal nie chodzi, nie mówi, ma poważną wadę wzroku. Ma także trudności z jedzeniem, dlatego jest karmiona pozajelitowo. Dodatkowo boryka się z napięciem mięśniowym, ma skoliozę i dziecięce porażenie mózgowe.
 Aby tego było mało, w zeszłym roku zdiagnozowano u dziewczynki padaczkę. 


 Jednak w tym małym ciałku siedzi ogromny duch walki. 

- Anielka nie mówi, ale uczymy się komunikować korzystając z AAC (komunikacji alternatywnej). Anielka jest dokarmiana pozajelitowo ale nie poddajemy się, korzystamy z pomocy specjalistów, którzy pomagają nam oswajać się z jedzeniem, ciesząc się z najmniejszego zjedzonego kawałka. Anielka ma poważna wadę wzroku, ale codziennie pokazujemy jej, że świat i to co nas otacza jest piękne. Nasza Anielka nie chodzi samodzielnie, jednak codziennie walczy o maleńki krok do przodu, korzystając z pomocy lekarzy, fizjoterapeutów i ortopedów. Aktualnie staramy się zatrzymać postępująca skoliozę. Anielka ma także rozpoznaną padaczkę. - mówią rodzice dziewczynki - Cały czas wymaga zaopatrzenia w specjalistyczne pomoce ortopedyczne, których koszt potrafi przekraczać kilka tysięcy, a dofinansowanie NFZ pokrywa tylko małą część ich zakupu. Dlatego prosimy ludzi o wielkim sercu sercu, o pomoc dla naszej kochanej córeczki.

Dzięki ludziom dobrej woli, uzbierano pieniądze na wózek inwalidzki, ortezy na nóżki i rączki,  stabilizujący gorset, a także pionizator dynamiczny. Wszystko to pomocne jest w utrzymaniu równowagi i potrzebne do dalszej rehabilitacji.


W tym roku, rodzice ponownie proszą o wsparcie!

W rozliczeniu, od tego roku zamiast 1% podarujemy 1,5% swojego podatku.

JAK PRZEKAZAĆ 1,5% PODATKU ???

To bardzo proste! W odpowiednich rubrykach zeznania podatkowego (które są zatytułowane "Wniosek o przekazanie 1,5% podatku należnego na rzecz organizacjo pożytku publicznego OPP") wpisujecie numer KRS, wyliczoną kwotę i cel.

Warto wiedzieć !
 Jeżeli nie przekażecie 1,5% , wówczas  nie zapłacicie mniejszego podatku ani też te pieniądze nie trafią do Waszej kieszeni, tylko po prostu idą na rzecz Skarbu Państwa.

Dlatego nie zastanawiajcie się nad decyzją!

 Prosimy, pamiętajcie przy rozliczeniu o Anielce!

Was to nic nie kosztuje,
 a Anielce pomoże w dalszej walce o sprawność. 

A jeśli chcecie bardziej zaangażować się w pomoc Lipowiance, to podajemy nr konta, na który można wpłacać darowizny, które przeznaczone zostaną na leczenie i rehabilitację Anielki.

Fundacja Pomocy Dzieciom
34-300 Żywiec ul. Witosa 3
Nr konta 13 8137 0009 0014 5802 2000 0010

Z dopiskiem Aniela Bednarz - darowizna


Utworzona została także ZBIÓRKA dla dziewczynki na stronie zrzutka.pl. Szczegóły TUTAJ.


⇛ Dodatkowo na Facebooku działa grupa "LICYTACJE DLA ANIELKI", na której możecie wylicytować piękne rzeczy, a przy okazji wspomóc leczenie Anielki. 

Zapraszamy do dołączenia do grupy i aktywnego uczestnictwa. 

W imieniu rodziców Anielki,
 serdecznie Wam dziękujemy za pomoc! 



ŹRÓDŁO:
fot. Archiwum FB Marcin Bednarz

niedziela, 22 stycznia 2023

Apel pamięci z udziałem wojskowej asysty honorowej w 83. rocznicę rozstrzelania ks. F. Sznajdrowicza i mieszkańców gminy Lipowa, Radziechów i Szczyrku...

We środę, 18 stycznia 2023r. odbyły się w Lipowej obchody upamiętniające 83. rocznicę rozstrzelania proboszcza ks. Ferdynanda Sznajdrowicza wraz z kilkudziesięcioma mieszkańcami gminy Lipowa, a także z Radziechów i ze Szczyrku, przez Niemców 18 stycznia 1940r. w Katowicach – Brynowie.

O godz. 10:50 na Placu ks. F. Sznajdrowicza w Lipowej zebrali się druhowie z OSP i MDP, poczty sztandarowe z OSP i ze szkół z gminy Lipowa, skąd wszyscy udali się do kościoła św. Bartłomieja, gdzie o godz. 11:00 rozpoczęła się uroczysta Msza Święta. 

W nabożeństwie przewodniczył ks. proboszcz Jan Kudłacik. Towarzyszyli mu wikary ks. Mariusz Zemanek, proboszcz parafii w Słotwinie ks. Władysław Sporek, a także nasz rodak z Lipowej, ks. Leszek Semik - proboszcz z parafii św. Anastazji w Los Angeles oraz kapelan 133 Batalionu Lekkiej Piechoty ks. Rafał Stwora.

W nabożeństwie udział wzięli przedstawiciele władz, szkół i organizacji, rodziny pomordowanych, zaproszeni goście oraz mieszkańcy.

Podniosły charakter uroczystości podkreślała orkiestra dęta działająca przy OSP Leśna. 

Po Mszy Świętej wszyscy udali się pod Pomnik Ofiar II Wojny Światowej i tablicę pamiątkową.

Tutaj odbyły się dalsze uroczystości, które poprowadził ppor. Remigiusz Kopeć.


Przed pomnikiem, wartę pełnili żołnierze Wojsk Obrony Terytorialnej.

Swoją obecnością zaszczycili: poseł na Sejm RP Kazimierz Matuszny, poseł na Sejm RP Przemysław Drabek, senator RP Andrzej Pająk, wicestarosta żywiecki Stanisław Kucharczyk, radna powiatu żywieckiego Jadwiga Jakubiec, zastępca burmistrza Żywca Marek Czul, dowódca 133. Batalionu Lekkiej Piechoty z Cieszyna ppłk. Daniel Baron, kapelan 133. Batalionu Lekkiej Piechoty ks. Rafał Stwora, proboszcz parafii w Lipowej ks. Jan Kudłacik, wikary parafii w Lipowej ks. Mariusz Zemanek, proboszcz parafii w Słotwinie ks. Władysław Sporek, nasz rodak- proboszcz z  parafii św. Anastazji w Los Angeles ks. Leszek Semik, przewodniczący Rady Gminy Lipowa Andrzej Binda wraz z radnymi, sekretarz urzędu gminy Krystyna Kućka, skarbnik urzędu gminy Aneta Magiera, pracownicy urzędu gminy, dyrektorzy placówek oświatowych wraz z nauczycielami, prezesi OSP z terenu gminy Lipowa wraz z druhami, sołtysi, członkinie Koła Gospodyń Wiejskich, przedstawiciele Regionalnego Zespołu Pieśni i Tańca Lipowianie, rodziny pomordowanych oraz mieszkańcy.

W obchodach, po raz pierwszy w Lipowej udział wzięła wojskowa asysta honorowa - 133 Batalion Lekkiej Piechoty z Cieszyna, który został powołany do służby w 2019r. Batalion wchodzi w skład 13. Śląskiej Brygady Obrony Terytorialnej w Katowicach. Dowódcą batalionu jest ppłk Damian Baron.

Dowódcą uroczystości był por. Adrian Michalak, dowódcą kompani honorowej ppor. Damian Sypień.

Okres między wrześniem 1939r. a majem 1945r. był czasem okrutnych zbrodni, prześladowań oraz ludobójstwa na niewyobrażalną dotąd skalę. Był to czas, w którym całkowicie podeptano godność i prawa człowieka. 

W PAMIĘCI MIESZKAŃCÓW NA ZAWSZE...

Ksiądz Ferdynand Sznajdrowicz zajmuje ważne miejsce w historii Lipowej. Był on nie tylko gorliwym kapłanem, ale i wielkim patriotą, jak również opiekunem wszystkich biednych i potrzebujących pomocy. Szczególnie troszczył się o chorych mieszkańców, a swoje usługi wykonywał za darmo. Leczył ludzi i miał dobre rozeznanie w chorobach, a przepisane recepty były honorowane w aptece. 

Posiadał on znajomość wiedzy medycznej, gdyż zanim wstąpił do seminarium, przez pewien czas studiował medycynę. Zdobyte wiadomości okazały się bardzo pomocne, gdyż w tamtych czasach nie było systematycznej opieki lekarskiej na wsi.

Kapłan dbał także o oświatę i kulturę narodową tutejszej ludności. Wyróżniał się wśród okolicznych duszpasterzy dynamizmem i mocną osobowością.

We wrześniu 1939 roku cofające się i okrążone już oddziały polskie zakopały pewną ilość broni, aby nie wpadła w ręce Niemców. Pomocy tej akcji udzieli żołnierzom górale z Lipowej. W zabezpieczeniu broni główną rolę odegrał Michał Jakubiec (ur. 17 maja 1894r.) rodem z Lipowej,  zawodowy starszy sierżant z Pułku Strzelców Podhalańskich stacjonującego w Wadowicach. On sam schował w swym obejściu 4 karabiny maszynowe. W pierwszych miesiącach okupacji założył tutaj placówkę Tajnej Organizacji Wojskowej (TOW).

W grudniu 1939 r. w okolicznościach dotychczas niezupełnie wyjaśnionych gestapo dowiedziało się o broni ukrytej przez mieszkańców Lipowej i wszczęto w tej sprawie śledztwo. W przeddzień świąt Bożego Narodzenia przeprowadzono pierwsze aresztowania, zatrzymując 7 osób. W dniu 29 grudnia ujęto 9 osób, a 2 stycznia 1940 r. 6 osób. Śledztwo zataczało coraz to szersze kręgi i aresztowania nie ustawały. W dniu 10 stycznia w lochach gestapo w Żywcu znalazło się już 39 osób, a wśród nich proboszcz z Lipowej ks. Ferdynand Sznajdrowicz, który dał się poznać z nieustępliwego stanowiska wobec okupanta, odważnych kazań oraz niesienia wsparcia parafianom w tych ciężkich chwilach.

Ten gorliwy patriota, obdarzony wielkim hartem ducha, starał się ratować parafian i brał całą winę na siebie. Wszyscy aresztowani poddani zostali przez gestapo torturom. Sadystą, który wyróżniał się w szczególnym okrucieństwem był gestapowiec Ruppert Rohan. Jednakże nikt z przesłuchiwanych nie ujawnił istnienia tajnej organizacji i gestapowcy nigdy nie wpadli na jej ślad, lecz sam fakt ukrywania broni uzyskanej od polskich jednostek wycofujących się podczas kampanii wrześniowej stawiał wszystkich w bardzo trudnej sytuacji.

W połowie stycznia przewieziono zatrzymanych do gestapo w Katowicach, a 17 stycznia postawiono ich przed sądem policyjnym, który trzech z nich wyłączył i przekazał do dalszego śledztwa, a wszystkich pozostałych, wraz z ks. Sznajdrowiczem, skazał na karę śmierci.

  Jednym ze świadków samego procesu był Józef Zuziak, jeden z trzech wyłączony ze sprawy - z przekazaniem do dalszego śledztwa. Szczęśliwie przeżył okupację. Z jego zeznań wynika, że sądzeni zachowywali się z godnością, wyróżniał się w tym względzie sierżant Jakubiec. Zuziak zeznał: - Sędzia zapytał Jakubca, dlaczego nie zgłosił o ukryciu broni i dlaczego jej nie oddał. Jako sierżant powinien dobrze wiedzieć, że broń należy oddać. On odpowiedział, że polski żołnierz miał obowiązek prędzej zginąć, niż oddać broń. Ci wtedy zamilkli i tylko jeden popatrzył na drugiego.

Procedura trwała krótko i w tym samym dniu została zakończona. Po wyroku skazani spędzili noc w więzieniu w Katowicach przy ulicy Mikołowskiej, a już następnego dnia rano 18 stycznia 1940 r. po strasznych torturach ksiądz Sznajdrowicz wraz z 35 parafianami został rozstrzelany przy cegielni Grünfelda w Katowicach.

Śp. Józef Gruszka, znający pomordowanych i wiele lat walczący o zachowanie tej zbrodni w pamięci mieszkańców, w swoich dokumentacjach o tym wydarzeniu pisał m.in.: Zginęli za posiadanie broni ufundowanej Polskiemu Wojsku przez naród. Proces zwany sądem doraźnym odbył się w Katowicach. Trzydziestu sześciu skazano na karę śmierci przez rozstrzelanie. Egzekucji dokonano w parku im. Tadeusza Kościuszki na terenach pocegielnianych 18-go stycznia 1940 roku. W mroźnym styczniu ociekający krwią samochód nie mógł „zapalić” i odjechał dopiero następnego dnia „zapalony” innym samochodem spod któregoś prosektorium. Odjechał w nieznane i ludzką niepamięć na siedemdziesiąt lat zapomnienia. Ten tragiczny odjazd konwojenci skwitowali zbrodniczym żargonem: „Ale załatwiłem tego klechę”, bo przed egzekucją, kiedy ksiądz Ferdynand Sznajdrowicz chciał przemówić do współskazańców, został uderzony kolbą w twarz i już nie przemówił, bo złamano mu szczękę. I tak przez skrajny bandytyzm ożywiony niby w ludziach przez faszyzm, został rozstrzelany  z trzydziestoma pięcioma lipowianami. Te informacje pochodzą z anonimu przesłanego w czasach PRL – u do Gromadzkiej Rady Narodowej w Lipowej przez uczestnika tej egzekucji, albo przez świadka nieujawnionego.

Ostatniego miejsca spoczynku ks. Sznajdrowicza i 35 jego parafian nie udało się zlokalizować. Udało się jedynie ustalić, że zwłoki pomordowanych zawieziono do kostnicy dwóch szpitali w Katowicach przy ul. Raciborskiej 37 i Warszawskiej 52. Następnej nocy duży samochód ciężarowy z rejestracją wojskową, wywiózł w zwłoki z obu szpitali w niewiadomym kierunku. W tym konkretnym przypadku nie sporządzono dokumentacji dla urzędu stanu cywilnego, co było w szpitalu zawsze stosowane. 

Po aresztowaniu ks. Ferdynanda Sznajdrowicza władze kościelne zwracały się do Niemców z prośbą o jego zwolnienie. Interweniował metropolita krakowski ks. kardynał Adam Sapieha oraz wikariusz generalny diecezji katowickiej, ks. Strzyż. Odpowiedź nadeszła dopiero po kilku miesiącach i była suchym zawiadomieniem o skazaniu przez sąd ks. Sznajdrowicza na karę śmierci i o wykonaniu wyroku.

Wcześniej jeszcze ks. Strzyż, interweniując w gestapo w Katowicach, usłyszał od oficera Volkersta, że ks. Sznajdrowicz został rozstrzelany, dlatego że całą winę wziął na siebie. Dodał, że postawa księdza zmusza do wyrażania się o nim z dużym szacunkiem. Ks. Ferdynand Sznajdrowicz zasługuje na miano BOHATERA. Narzuca się porównywanie jego czynu z czynem ojca Maksymiliana Kolbego.

Podczas obchodów odczytane zostały nazwiska zamordowanych rodaków: 

ks. Ferdynand Sznajdrowicz wraz z mieszkańcami z gminy Lipowa: Józef Białek, Józef Binda, Jan Bysko, Marcin Bysko, Wojciech Grzegorzek, Michał Jakóbiec, Jan Jasek syn Jakuba, Jan Jasek syn Józefa, Michał Jasek, Władysław Jasek, Jan Kliś, Józef Konior(I), Józef Konior (II), Jan Kowalczyk, Józef Kowalczyk, Wojciech Kublin, Franciszek Majdak, Józef Majdak, Józef Matlak, Tomasz Matlak, Józef Pietraszko,  Władysław Pietraszko, Józef Repak, Stanisław Rubys, Marcin Staniak, Jan Śliwa (I), Jan Śliwa (II), Wojciech Śliwa, Józef Wandzel, Jan Wisła, Józef Wisła oraz  Wojciech Jurasz z Radziechów, Tomasz Motyka z Radziechów,  Jan Stec ze Szczyrku, Józef Stec ze Szczyrku.

Powyższe nazwiska znajdują się na tablicy pamiątkowej, którą odsłonięto 1 września 2018r. podczas  uroczystości związanych z 79. rocznicą wybuchu II wojny światowej. KLIKNIJi ZOBACZ

Następnie dowódca uroczystości por. Adrian Michalak, złożył meldunek o gotowości do uroczystości dowódcy 133 blp ppłk Danielowi Baronowi.

Kolejno wszyscy odśpiewali Mazurka Dąbrowskiego, w czasie którego podniesiono flagę na maszt.



Po hymnie głos zabrał wójt Gminy Lipowa Jan Góra. Włodarz powitał wszystkich zaproszonych gości, a także mieszkańców.

- Dla niektórych Ci, którzy zostali rozstrzelani 18 stycznia 1940r., byli ojcami, wujkami, dziadkami, pradziadkami, a dla mnie i dla większości tu zgromadzonych, bohaterami, którzy w mrocznych czasach drugiej wojny światowej, ryzykowali w imię wyższych wartości i oddali za to życie. Wykazali się odwagą, którą trudno jest sobie wyobrazić, nam żyjącym w wolnej Polsce. - mówił wójt Jan Góra - Noblistka Wisława Szymborska pisała w 1957 roku: "Umarłych wieczność dotąd trwa, dokąd pamięcią się im płaci". My pamięć o naszych bohaterach kultywujemy i chcemy podtrzymywać jej płomień! Przekazywać go dzieciom, bo właśnie ta pamięć mówi dużo o nas samych, o naszej lokalnej społeczności gminy Lipowa!

W 2018r wykonaliśmy szereg działań, aby dotrzeć do szczegółów historii o naszych pomordowanych mieszkańcach i oddać im należytą cześć poprzez wyrycie ich nazwisk na tablicy z granitowej płyty. Skały, która tak jak ich charaktery i miłość do Ojczyzny, twarda jest i byle halny jej nie zachwieje.- kontynuował wójt. 

Dziś w podniosłej asyście wojska, na tym apelu pamięci, podkreślamy ich bohaterstwo w najbardziej dostojny sposób! Niech echo wystrzelonej przez żołnierzy, po raz pierwszy salwy honorowej, niesie historie ich męstwa przez kolejne pokolenia. Cześć i chwała Bohaterom.

Kolejno głos zabrał dowódca 133 blp ppłk Daniel Baron: - To byli ludzie stąd. (...) Trzeba przypomnieć, że ci ludzie ponieśli najwyższą ofiarę, bo nie zapomnieli wtedy kim są, że są Polakami. Nawet wtedy kiedy jest ciężko, trzeba o tym pamiętać! Dziś stoimy tutaj, żeby oddać im hołd i pokłonić się ich duchom. Dzisiejszy apel, który za chwilę zostanie odczytany, nie przypada w okrągłą rocznicę, ale nie ma to najmniejszego znaczenia, ponieważ każda okazja jest dobra aby o poświęceniu i ofierze tych ludzi przypominać i oddawać im należną cześć. 



Następnie odczytany został Apel Pamięci.

- Stajemy do uroczystego Apelu Pamięci z okazji upamiętnienia zamordowanych mieszkańców Lipowej, Słotwiny, Twardorzeczki i Ostrego wraz z bohaterskim ks. Ferdynandem Sznajdrowiczem,  złożyć hołd znanym i nieznanym ofiarom niemieckiej okupacji tworzącym zręby państwa polskiego oraz broniącym jego granic.

Dziś my, spadkobiercy polskiej tradycji niepodległościowej, sięgamy do skarbnicy dokonań walecznych przodków - naszych ojców i dziadów, którzy na przestrzeni dziejów stawali do walki o wolność i niepodległość Rzeczypospolitej. Przywołujemy pamięć uczestników powstań narodowych,  twórców II Rzeczypospolitej i obrońców odzyskanej niepodległości. Wspominamy również żołnierzy z pól bitew wszystkich frontów II wojny światowej, Polskiego Państwa Podziemnego oraz powojennego podziemia niepodległościowego.

Wzywam wszystkich rodaków,  którzy spełnili swój obowiązek wobec Ojczyzny, składając na jej ołtarzu największy dar - swoje życie a ich mogiły rozsiane po całej Polsce i w świecie,  są świadectwem dziedzictwa polskiej tradycji niepodległościowej oraz naszej pamięci i tożsamości. Stańcie do apelu! Chwała bohaterom! (...)


Po apelu batalion wykonał salwę honorową. W powietrze poszły trzykrotnie strzały, które oddało szesnastu żołnierzy.

Przez cały czas towarzyszyła orkiestra dęta działająca przy OSP Leśna. 

Czas na złożenie wieńców pod tablicą pamięci.

Przy dźwiękach orkiestry wieńce i znicze złożyli:

Dowódca 133. Batalionu Lekkiej Piechoty ppłk Daniel Baron oraz szef Wojskowego Centrum Rekrutacji w Bielsku-Białej mjr Sylwester Nicpoń.

Poseł na Sejm RP Kazimierz Matuszny oraz poseł na Sejm RP  Przemysław Drabek.

Senator RP Andrzej Pająk.

W imieniu Starostwa Powiatowego w Żywcu - wicestarosta powiatu żywieckiego Stanisław Kucharczyk oraz radna powiatu żywieckiego Jadwiga Jakubiec.


Zastępca burmistrza Żywca Marek Czul.


W imieniu mieszkańców gminy Lipowa - wójt Jan Góra oraz sekretarz Krystyna Kućka i skarbnik Aneta Magiera. 

W imieniu radnych Rady Gminy Lipowa - przewodniczący Rady Gminy Andrzej Binda, wiceprzewodnicząca Rady Gminy Katarzyna Skrzypek i wiceprzewodnicząca Rady Gminy Krystyna Małysa-Brodka.

Delegacja sołtysów - sołtys Lipowej Jan Sołtysik, sołtys Twardorzeczki Włodzimierz Jezutek, sołtys Ostrego Tadeusz Pawlus, sołtys Słotwiny Maria Binda-Sapeta i sołtys Leśnej Bogusław Biernat.

W imieniu Zarządu Gminnego Związku Ochotniczych Straży Pożarnych  - prezes OSP Lipowa Ireneusz Urbański, prezes OSP Leśna Grzegorz Habdas, naczelnik OSP Sienna Maciej Adamczyk, naczelnik OSP Słotwina Michał Byrdy i członek zarządu OSP Ostre Wacław Smolarek.

W imieniu placówek oświatowych z terenu naszej gminy- dyr. ZSP w Siennej Iwona Cul,  dyr. ZSP w Leśnej Anna Polak, w-ce dyr ZSP w Twardorzeczce Katarzyna Żarkowska, pedagog szkolny ZSP w Słotwinie Justyna Rozmus-Górna oraz dyr. ZSP w Lipowej Janusz Caputa.

Delegacja Kół Gospodyń Wiejskich z Gminy Lipowa.

Delegacja Młodzieżowych Drużyn Pożarniczych Ochotniczych Straży Pożarnych z gminy Lipowa.

Delegacja Regionalnego Zespołu Pieśni i Tańca Lipowianie.

Po złożeniu kwiatów wojskowy trębacz wykonał przejmujący sygnał utworu "Śpij kolego". Następnie orkiestra odegrała "Pieśń reprezentacyjną Wojska Polskiego".

Na koniec dowódca uroczystości por. Adrian Michalak, złożył meldunek, dowódcy 133 blp ppłk Danielowi Baronowi. 

Dowódca kompanii honorowej, przy dźwiękach orkiestry wyprowadził pododdział z miejsca uroczystości. 

Na koniec głos jeszcze zabrał senator RP Andrzej Pająk. 

Po zakończeniu uroczystości  zaproszeni goście udali się do Miejsca Aktywności Społecznej, gdzie czekał poczęstunek.

WIĘCEJ ZDJĘĆ z uroczystości

 znajdziecie w GALERII - KLIKNIJ TUTAJ. 


⇒ Transmisję z obchodów obejrzeć możecie na stronie ŻywiecInfo.pl TUTAJ

⇒ Krótką filmową relację TUTAJ


⇒ Zapraszamy również na fb profil radnej Ewy Jasek, na którym obejrzeć możecie filmik z obchodów KLIKNIJ TUTAJ.




ŹRÓDŁO:
Gazeta "Góral" z 24 czerwca 2013r., „Z dziejów AK na Śląsku” Juliusz Niekrasz, „Z dziejów Parafii pod wezwaniem św. Bartłomieja w Lipowej” Piela M, Józef Gruszka - dokumentacja, zdj. ks. Sznajdrowicza - Historyczna Lipowa, ŻywiecInfo- Facebook, Ewa Jasek- Facebook, YouTube