poniedziałek, 3 września 2018

Odsłonięcie tablicy pamiątkowej...

W sobotę, 1 września 2018r. odbyły się uroczystości związane z 79. rocznicą wybuchu II wojny światowej, w ramach których odsłonięto tablicę pamiątkową ku czci kilkudziesięciu mieszkańców Gminy Lipowa zamordowanych przez Niemców 18 stycznia 1940r. w Katowicach – Brynowie. 




O godz. 9.30 w kościele św. Bartłomieja w Lipowej odbyła się uroczysta Msza Święta, którą poprowadził ks. Ireneusz Tatura - proboszcz z Parafii Podwyższenia Krzyża w Katowicach Brynowie, a także księża z Lipowej proboszcz ks. Jan Kudłacik i wikary ks. Paweł Rojczyk oraz ks. Mieczysław Grabowski - proboszcz ze Słotwiny i ks. Krzysztof Gałecki - proboszcz z parafii w Ostrem-Twardorzeczce.


W nabożeństwie udział wzięli przedstawiciele władz, szkół i organizacji, rodziny pomordowanych, zaproszeni goście oraz mieszkańcy.


Podniosły charakter uroczystości podkreślała orkiestra oraz zespół Lipowianie

Po Mszy Świętej wszyscy udali się pod Pomnik Ofiar II Wojny Światowej. 

Tutaj odbyły się dalsze uroczystości, które poprowadziła Małgorzata Michalska-Gąsiorek. 


Na początek meldunek o gotowości do uroczystości złożył komendant Gminnych Ochotniczych Straży Pożarnych Przemysław Jagosz.


Kolejno przy dźwiękach Mazurka Dąbrowskiego podniesiono flagę na maszt.

Następnie głos zabrał  wójt Jan Góra:
 - Spotykamy się dziś w 79. rocznicę wybuchu II wojny światowej pod pomnikiem pamięci w Lipowej, który każdego dnia powinien być dla nas symbolem przestrogi, że pokój nie jest nam dany raz na zawsze. - rozpoczął wójt -  Jan Paweł II mówił "Muszę powiedzieć, że należę do tego pokolenia, które pamięta dobrze, dzięki Bogu przeżyło II wojnę światową i dlatego właśnie mam obowiązek przypomnieć wszystkim młodym, którzy tego nie doświadczyli, by pamiętali i mówili NIGDY WIĘCEJ WOJNY!"  i te słowa powinny towarzyszyć nam na co dzień!



Okres między wrześniem 1939r. a majem 1945r. był czasem okrutnych zbrodni, prześladowań oraz ludobójstwa na niewyobrażalną dotąd skalę. Był to czas, w którym całkowicie podeptano godność i prawa człowieka. 

- Deptaniem wszelkiego człowieczeństwa było również traktowanie a później zamordowanie naszych rodaków, których tablicę z nazwiskami zaraz odsłonimy. - mówił wójt.  

 

W PAMIĘCI MIESZKAŃCÓW NA ZAWSZE... 

W grudniu 1939 r. w okolicznościach dotychczas niezupełnie wyjaśnionych gestapo dowiedziało się o broni ukrytej przez mieszkańców Lipowej i wszczęto w tej sprawie śledztwo. W przeddzień świąt Bożego Narodzenia przeprowadzono pierwsze aresztowania, zatrzymując 7 osób. W dniu 29 grudnia ujęto 9 osób, a 2 stycznia 1940 r. 6 osób. Śledztwo zataczało coraz to szersze kręgi i aresztowania nie ustawały. W dniu 10 stycznia w lochach gestapo w Żywcu znalazło się już 39 osób, a wśród nich proboszcz z Lipowej ks. Ferdynand Sznajdrowicz, który dał się poznać z nieustępliwego stanowiska wobec okupanta, odważnych kazań oraz niesienia wsparcia parafianom w tych ciężkich chwilach.


Wszyscy aresztowani poddani zostali przez gestapo torturom. Jednakże nikt z przesłuchiwanych nie ujawnił istnienia tajnej organizacji i gestapowcy nigdy nie wpadli na jej ślad, lecz sam fakt ukrywania broni uzyskanej od polskich jednostek wycofujących się podczas kampanii wrześniowej stawiał wszystkich w bardzo trudnej sytuacji.

W połowie stycznia przewieziono zatrzymanych do gestapo w Katowicach, a 17 stycznia postawiono ich przed sądem policyjnym, który trzech z nich wyłączył i przekazał do dalszego śledztwa, a wszystkich pozostałych, wraz z ks. Sznajdrowiczem, skazał na karę śmierci. Procedura trwała krótko i w tym samym dniu została zakończona. Po wyroku skazani spędzili noc w więzieniu w Katowicach przy ulicy Mikołowskiej, a już następnego dnia rano 18 stycznia 1940 r. po strasznych torturach ksiądz Sznajdrowicz wraz z 35 parafianami został rozstrzelany przy cegielni "GRÜNFELD'a” w Katowicach.




Ks. Sznajdrowicz gorliwy patriota, obdarzony wielkim hartem ducha, starał się ratować parafian i brał całą winę na siebie. Jego postawa zmusza nas do wyrażania się o Nim z dużym szacunkiem. Zasługuje On na miano BOHATERA.



Śp. pan Józef Gruszka, znający pomordowanych i wiele lat walczący o zachowanie tej zbrodni w pamięci mieszkańców, w swoich dokumentacjach o tym wydarzeniu pisał m.in.: Zginęli za posiadanie broni ufundowanej Polskiemu Wojsku przez naród. Proces zwany sądem doraźnym odbył się w Katowicach. Trzydziestu sześciu skazano na karę śmierci przez rozstrzelanie. Egzekucji dokonano w parku im. Tadeusza Kościuszki na terenach pocegielnianych 18-go stycznia 1940 roku. W mroźnym styczniu ociekający krwią samochód nie mógł „zapalić” i odjechał dopiero następnego dnia „zapalony” innym samochodem spod któregoś prosektorium. Odjechał w nieznane i ludzką niepamięć na siedemdziesiąt lat zapomnienia. Ten tragiczny odjazd konwojenci skwitowali zbrodniczym żargonem: „Ale załatwiłem tego klechę”, bo przed egzekucją, kiedy ksiądz Ferdynand Sznajdrowicz chciał przemówić do współskazańców, został uderzony kolbą w twarz i już nie przemówił, bo złamano mu szczękę. I tak przez skrajny bandytyzm ożywiony niby w ludziach przez faszyzm, został rozstrzelany  z trzydziestoma pięcioma lipowianami. Te informacje pochodzą z anonimu przesłanego w czasach PRL – u do Gromadzkiej Rady Narodowej w Lipowej przez uczestnika tej egzekucji, albo przez świadka nieujawnionego.


Kto nie pamięta historii skazany jest na jej ponowne przeżycie...
                                                     George Santayana


Do tej pory tablica z nazwiskami naszych rodaków pomordowanych w tych okrutnych okolicznościach była tylko w Katowicach.  
Jakiś czas temu pani Anna Caputa, emerytowana nauczycielka zwróciła uwagę na konieczność powstania takiej tablicy. Uznaliśmy, że jest to słuszna inicjatywa i zajęliśmy się ta sprawą. Długo trwały wszelkie dokumentacje historyczne. - mówi Jan Góra - Od 1 września tablica jest w Lipowej i  będzie przypominać tamten tragiczny okres w historii naszej społeczności.


(...) nie możemy zapomnieć o naszych rodakach, którzy oddali życie za naszą wolność. Nie możemy zapomnieć o takich postaciach jak ks. Sznajdrowicz! Podtrzymywanie pamięci o nich jest naszym obowiązkiem wobec kolejnych pokoleń, wobec tych, którzy przyjdą po nas! Mam nadzieję, że tablica będzie naszą wspólną cegłą w mur podtrzymywania tej pamięci. - apelował Góra. 


Następnie uczczono minutą ciszy, pamięć tych, których nazwiska wyryte zostały na tablicy oraz innych, anonimowych ofiar II wojny światowej. 


Kolejno przemówił ks. Ireneusz Tatur - proboszcz Parafii Podwyższenia Krzyża w Katowicach Brynowie. 
Kapłan zaznaczał, aby pamiętać kto rozpoczął wojnę, kto był agresorem a kto poszkodowanym. Podkreślał, jak ważna jest prawda historyczna i przekazywanie jej młodemu pokoleniu.  


List od Ministra Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej Stanisława Szweda, odczytała radna Rady Powiatu Żywieckiego Jadwiga Jakubiec.

- Niech dzisiejsze uroczystości będą wyrazem hołdu i szacunku dla dzielnych mieszkańców Lipowej oraz całej Ziemi Żywieckiej, którzy polegli w imię wolności, suwerenności i niepodległości państwa polskiego.  


Pora na odsłonięcie tablicy pamiątkowej. 
Dokonali tego włodarz gminy Jan Góra, przewodniczący Rady Gminy Andrzej Binda oraz sołtys Lipowej Jan Sołtysik. 

Przejmującą Rotę wykonała Orkiestra Dęta działająca przy OSP Leśna. 


Następnie poświęcono tablicę pamiątkową. 


Czas na złożenie wieńców pod tablicą pamięci.

Kwiaty w imieniu Starostwa Powiatowego w Żywcu złożył wicestarosta żywiecki Stanisław Kucharczyk, przewodniczący Rady Powiatu Roman Rokita oraz  radna powiatowa Jadwiga Jakubiec.

W imieniu mieszkańców gminy Lipowa, kwiaty złożył wójt oraz sekretarz Jolanta Pryszcz i skarbnik Elżbieta Kosiec. 

W imieniu Radnych Rady Gminy Lipowa - przewodniczący Rady Gminy Andrzej Binda, wiceprzewodnicząca Rady Gminy Katarzyna Skrzypek i wiceprzewodniczący Rady Gminy Czesław Miklusiak. 

W imieniu Rady Sołeckiej w Lipowej - sołtys Lipowej Jan Sołtysik, Grażyna Urbaś i Anna Bączek. 

Z kolei w imieniu Zarządu Gminnego Związku Ochotniczych Straży Pożarnych kwiaty złożyli przedstawiciele  Zarządu OSP.

W imieniu Nadleśnictwa Węgierska Górka - nadleśniczy Marian Knapek z przedstawicielami nadleśnictwa.

Kwiaty złożyli także dyrektorzy placówek oświatowych z terenu naszej gminy...

a także delegacje Kół Gospodyń Wiejskich...

Poza tym przedstawiciele Regionalnego Zespołu Pieśni i Tańca Lipowianie oraz członkowie Koła Łowieckiego.


Meldunek o zakończeniu uroczystości i odprowadzenie pocztów sztandarowych. 


Po zakończeniu oficjalnych uroczystości przy tablicy pamiątkowej zebrały się rodziny pomordowanych, które składały wiązanki kwiatów i zapalały znicze. 

WIĘCEJ ZDJĘĆ z uroczystości


1 komentarz:

  1. Dobrze że ktoś jeszcze pamięta aby pamiętać o naszych przodkach.

    OdpowiedzUsuń

Możesz komentować ze swojego konta, anonimowo, lub wpisując imię/ nick zaznaczając "nazwa/adres". Nie odpowiadamy za treść komentarzy czytelników. Komentarze wulgarne nie będą publikowane.

Dziękujemy za komentarz :)
Pozdrawiamy i zapraszamy ponownie :)