piątek, 24 stycznia 2020

80. rocznica zamordowania ks. Sznajdrowicza i mieszkańców...


W sobotę, 18 stycznia 2020r. w 80. rocznicę rozstrzelania  proboszcza z Lipowej, ks. Ferdynanda Sznajdrowicza wraz z mieszkańcami gminy Lipowa oraz okolic, odbyła się uroczysta msza święta w kościele św. Bartłomieja w Lipowej.



Nabożeństwu przewodniczył ks. proboszcz Jan Kudłacik. Towarzyszyli mu wikary ks. Paweł Rojczyk oraz nasz rodak z Lipowej, ks. Leszek Semik - proboszcz parafii św. Anastazji w Los Angeles.






Podczas mszy używano kielich ks. Sznajdrowicza, który jest jedyną pamiątką po zamordowanym kapłanie.  






Po mszy zapalono znicze, z którymi udano się pod Pomnik Ofiar II Wojny Światowej i tablicę pamiątkową, którą odsłonięto 1 września 2018r. podczas obchodów 79.rocznicy wybuchu II wojny Światowej. Pisaliśmy o tym TUTAJ >>klik<<



Ks. Jan Kudłacik wymieniał nazwiska zamordowanych, a mieszkańcy na znak pamięci składali kwiaty i znicze.

Wśród 36 osób rozstrzelanych przez Niemców byli: 
ks. Sznajdrowicz Ferdynand, B‌iałek Józef, B‌inda Józef, B‌ysko Jan, B‌ysko Marcin, Grzegorzek Wojciech, ‌ Jakóbiec Michał, ‌Jasek Jan s. Jakuba, ‌Jasek Jan s. Józefa, ‌Jasek Michał, ‌Jasek Władysław, ‌Kliś Jan, K‌onior Józef (I), K‌onior Józef (II), ‌Kowalczyk Jan,  Kowalczyk Józef, Kublin Wojciech, Majdak Franciszek, Majdak Józef, Matlak Józef, Matlak Tomasz, Pietraszko Józef, Pietraszko Władysław, Repak Józef, Rubys Stanisław, Staniak Marcin, Śliwa Jan (I), Śliwa Jan (II), Śliwa Wojciech, Wandzel Józef , Wisła Jan, Wisła Józef oraz Jurasz Wojciech z Radziechów, Motyka Tomasz z Radziechów, Stec Jan ze Szczyrku, Stec Józef ze Szczyrku.

Dzień wcześniej, w piątek, 17 stycznia 2020r. wójt gminy Lipowa Jan Góra wraz z ks. Mieczysławem Grabowskim, proboszczem parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa w Słotwinie oraz radnymi i przedstawicielkami KGW ze Słotwiny i Lipowej,  uczestniczyli we mszy świętej w kościele Podwyższenia Krzyża w Katowicach-Brynowie. Następnie delegacja z gminy Lipowa złożyła kwiaty i znicze pod tablicą pamiątkową. 

Na zawsze w pamięci... 



Ksiądz Ferdynand Sznajdrowicz zajmuje ważne miejsce w historii Lipowej. Był on nie tylko gorliwym kapłanem, ale i wielkim patriotą, jak również opiekunem wszystkich biednych i potrzebujących pomocy. Szczególnie troszczył się o chorych mieszkańców, a swoje usługi wykonywał za darmo. Leczył ludzi i miał dobre rozeznanie w chorobach, a przepisane recepty były honorowane w aptece. 
Posiadał on znajomość wiedzy medycznej, gdyż zanim wstąpił do seminarium, przez pewien czas studiował medycynę. Zdobyte wiadomości okazały się bardzo pomocne, gdyż w tamtych czasach nie było systematycznej opieki lekarskiej na wsi.
Kapłan dbał także o oświatę i kulturę narodową tutejszej ludności. Wyróżniał się wśród okolicznych duszpasterzy dynamizmem i mocną osobowością.


We wrześniu 1939 roku cofające się i okrążone już oddziały polskie zakopały pewną ilość broni, aby nie wpadła w ręce Niemców. Pomocy tej akcji udzieli żołnierzom górale z Lipowej. W zabezpieczeniu broni główną rolę odegrał Michał Jakubiec (ur. 17 maja 1894r.) rodem z Lipowej,  zawodowy starszy sierżant z Pułku Strzelców Podhalańskich stacjonującego w Wadowicach. On sam schował w swym obejściu 4 karabiny maszynowe. W pierwszych miesiącach okupacji założył tutaj placówkę Tajnej Organizacji Wojskowej (TOW).

O broni ukrytej przez mieszkańców Lipowej, w niezupełnie wyjaśnionych okolicznościach, dowiedziało się gestapo w grudniu 1939 r. Wszczęto w tej sprawie śledztwo. W przeddzień świąt Bożego Narodzenia przeprowadzono pierwsze aresztowania, zatrzymując 7 osób. Śledztwo zataczało coraz to szersze kręgi. W dniu 29 grudnia ujęto 9 osób, a 2 stycznia 1940 r. 6 osób. Aresztowania nie ustawały. W dniu 10 stycznia w lochach gestapo w Żywcu znalazły się osoby z Lipowej i ze Słotwiny, oraz kilka z Twardorzeczki i Ostrego, a także z Radziechów i Szczyrku. Wśród nich proboszcz z Lipowej ks. Ferdynand Sznajdrowicz, który dał się poznać z nieustępliwego stanowiska wobec okupanta, odważnych kazań oraz podtrzymywania na duchu parafian. 

Ten żarliwy patriota, obdarzony wielkim hartem ducha, starał się ratować parafian i brał całą winę na siebie. Wszyscy aresztowani poddani zostali przez gestapo wyrafinowanym torturom. Sadystą, który wyróżniał się w szczególnym okrucieństwem był gestapowiec Ruppert Rohan.

Nikt z przesłuchiwanych nie ujawniał istnienia tajnej organizacji i gestapowcy nigdy nie wpadli na jej ślad, lecz sam fakt znalezienia broni stawiał wszystkich w bardzo trudnej sytuacji.

W połowie stycznia przywieziono zatrzymanych do gestapo w Katowicach, a 17 stycznia postawiona ich przed sądem policyjnym, który trzech z nich wyłączył i przekazał do dalszego śledztwa a wszystkich pozostałych, wraz z ks. Sznajdrowiczem, skazał na karę śmierci. 

Procedura trwała krótko i w tymże dniu została zakończona. 
Po wyroku skazani spędzili noc w więzieniu w Katowicach przy ul. Mikołowskiej a już następnego dnia rano, 18 stycznia 1940r. ks. Sznajdrowicz wraz z 35 parafianami został rozstrzelany przy cegielni Grünfelda w Katowicach-Brynowie. Razem 36 osób.

Śp. pan Józef Gruszka, znający pomordowanych i wiele lat walczący o zachowanie tej historii w pamięci mieszkańców, w swoich dokumentacjach o tym wydarzeniu pisał m.in.: Zginęli za posiadanie broni ufundowanej Polskiemu Wojsku przez naród. Proces zwany sądem doraźnym odbył się w Katowicach. Trzydziestu sześciu skazano na karę śmierci przez rozstrzelanie. Egzekucji dokonano w parku im. Tadeusza Kościuszki na terenach pocegielnianych 18-go stycznia 1940 roku. W mroźnym styczniu ociekający krwią samochód nie mógł „zapalić” i odjechał dopiero następnego dnia „zapalony” innym samochodem spod któregoś prosektorium. Odjechał w nieznane i ludzką niepamięć na siedemdziesiąt lat zapomnienia. Ten tragiczny odjazd konwojenci skwitowali zbrodniczym żargonem: „Ale załatwiłem tego klechę”, bo przed egzekucją, kiedy ksiądz Ferdynand Sznajdrowicz chciał przemówić do współskazańców, został uderzony kolbą w twarz i już nie przemówił, bo złamano mu szczękę. I tak przez skrajny bandytyzm ożywiony niby w ludziach przez faszyzm, został rozstrzelany  z trzydziestoma pięcioma Lipowianami. Te informacje pochodzą z anonimu przesłanego w czasach PRL – u do Gromadzkiej Rady Narodowej w Lipowej przez uczestnika tej egzekucji, albo przez świadka nieujawnionego.

 Jednym ze świadków samego procesu był 70-letnich Józef Zuziak, jeden z trzech wyłączony ze sprawy - z przekazaniem do dalszego śledztwa. Szczęśliwie przeżył okupację. Z jego zeznań wynika, że sądzeni zachowywali się z godnością, wyróżniał się w tym względzie sierżant Jakubiec. Zuziak zeznał: - Sędzia zapytał Jakubca, dlaczego nie zgłosił o ukryciu broni i dlaczego jej nie oddał. Jako sierżant powinien dobrze wiedzieć, że broń należy oddać. On odpowiedział, że polski żołnierz miał obowiązek prędzej zginąć, niż oddać broń. Ci wtedy zamilkli i tylko jeden popatrzył na drugiego.

Ostatniego miejsca spoczynku ks. Sznajdrowicza i 35 jego parafian nie udało się zlokalizować. Udało się jedynie ustalić, że zwłoki pomordowanych zawieziono do kostnicy dwóch szpitali w Katowicach przy ul. Raciborskiej 37 i Warszawskiej 52. Następnej nocy duży samochód ciężarowy z rejestracją wojskową, wywiózł w zwłoki z obu szpitali w niewiadomym kierunku. W tym konkretnym przypadku nie sporządzono dokumentacji dla urzędu stanu cywilnego, co było w szpitalu zawsze stosowane. 

Po aresztowaniu ks. Ferdynanda Sznajdrowicza władze kościelne zwracały się do Niemców z prośbą o jego zwolnienie. Interweniował metropolita krakowski ks. kardynał Adam Sapieha oraz wikariusz generalny diecezji katowickiej, ks. Strzyż. Odpowiedź nadeszła dopiero po kilku miesiącach i była suchym zawiadomieniem o skazaniu przez sąd ks. Sznajdrowicza na karę śmierci i o wykonaniu wyroku.

Wcześniej jeszcze ks. Strzyż, interweniując w gestapo katowickim, usłyszał od oficera Volkersta, że  ks. Sznajdrowicz został rozstrzelany, dlatego że całą winę wziął na siebie. Dodał, że postawa księdza zmusza do wyrażania się o nim z dużym szacunkiem. Ks. Ferdynand Sznajdrowicz zasługuje na miano BOHATERA. Narzuca się porównywanie jego czynu z czynem ojca Maksymiliana Kolbego.

ZDJĘCIA z obchodów 80.rocznicy zamordowania ks. Sznajdrowicza i mieszkańców znajdziecie  w galerii TUTAJ KLIKNIJ



ŹRÓDŁO:
Gazeta "Góral" z 24 czerwca 2013r., Piela M, 1997, fot. z Katowic - UG Lipowa, Józef Gruszka - dokumentacja, 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Możesz komentować ze swojego konta, anonimowo, lub wpisując imię/ nick zaznaczając "nazwa/adres". Nie odpowiadamy za treść komentarzy czytelników. Komentarze wulgarne nie będą publikowane.

Dziękujemy za komentarz :)
Pozdrawiamy i zapraszamy ponownie :)